Święta to czas radości i spotkań z rodziną, ale to także czas marnowania jedzenia. Rok rocznie kupujemy za dużo rzeczy, które następnie zalegają w naszych lodówkach, a my - przejedzeni - nie możemy nawet na nie patrzeć. Ale jest lodówka, która wszystkie te dania chętnie przyjmie. To lodówka Jadłodzielni. Można do niej włożyć praktycznie wszystko, od zupy, której ugotowaliśmy za dużo, przez chleb którego za dużo kupiliśmy po resztki z firmowej wigilii.
Są tylko trzy obostrzenia - Nie wolno wkładać do niej surowych jajek, surowego mięsa i alkoholu - zaznacza Ewa Gwóźdź z Foodsharing Kraków.
Pierwsza Jadłodzielnia działa już od jakiegoś czasu przy ulicy Paulińskiej w siedzibie spółdzielni "Ogniwo". Jej funkcjonowanie w dużej mierze opiera się na informacjach wirtualnych. Na poszczególnych grupach w mediach społecznościowych można przeczytać, że do lodówki właśnie coś "rzucili". Często nie ma tego w dosłownie pół godziny po zamieszczeniu ogłoszenia. Ale osoby, które organizują Jadłodzielnie, zapewniają że o ich istnieniu doskonale wiedzą też osoby potrzebujące, które dostępu do Internetu nie mają - Informacja rozszerza się coraz bardziej. Współpracujemy z innymi organizacjami, jak chociażby Zupa na Plantach - zapewnia Katarzyna Siudowska z Foodsharing Kraków.
Jadłodzielnie opierają się w dużej mierze na pracy wolontariuszy, którzy doglądają lodówek, a czasami sami coś do nich dostarczają. Wiele osób robi to z jednego i tego samego powodu - niechęci do marnowania jedzenia - To sprawia fizyczny ból, jak się na to patrzy. Pod warzywniakami wyrzucone warzywa, które są jeszcze całkiem dobre, te ilości chlebów, ilości drożdżówek, które się wyrzuca. I świadomość tego, że wszyscy płacimy za to, że to jedzenie się wyrzuca. - przyznaje jedna z wolontariuszek - Chodzi o sam fakt, żeby pokazać ludziom, że można. Choćby to była mikroskala - dodaje drugi wolontariusz.
Lodówki Foodsharingu przydadzą się zwłaszcza w okresie świątecznym. Ale lepiej od samego początku zastanowić się, co zrobić, żeby nie trzeba było z nich korzystać - Mniej kupić. Zawsze kupujemy za dużo. Myślimy, że zjemy 15 dań, a zjemy ich 5 - zauważa Katarzyna Siudowska. A jak coś zostanie, najlepiej przynieść do jadłodzielni. Obok lodówki znajdziemy regał, na którym można położyć jedzenie trwalszej przydatności, jak makarony, ryż, słodycze, konserwy czy herbata i kawa.
Jadłodzielnia na Paulińskiej jest czynna codziennie od 17ej, a na Kamiennej już od godz 8 do 22.
Posłuchaj szczegółów na temat nowej Jadłodzielni: