Zagrożenie ciągle istnieje!

Zapadlisko na cmentarzu w Trzebini. Biegły podjął decyzję w sprawie ekshumacji

2022-09-21 14:13

Biegły nie wyraził zgody na przeprowadzenie ekshumacji na cmentarzu w Trzebini, gdzie powstało olbrzymie zapadlisko. Powodem decyzji jest obawa o bezpieczeństwo osób, które miałyby tam pracować. - My nie wiemy, czy to podłoże jest stabilne, czy jeszcze nie. Czy w momencie, gdy pojawi się dodatkowe obciążenie, to znowu się nie zapadnie - przekazał PAP rzecznik Spółki Restrukturyzacji Kopalń Wojciech Jaros.

Zapadlisko na cmentarzu w Trzebini dalej niebezpieczne. Biegły nie zgodził się na ekshumację

Biegły nie wyraził zgody na ekshumację zmarłych na cmentarzu w Trzebini, gdzie we wtorek (20 września) powstało gigantyczne zapadlisko - podaje PAP. Powodem takiej decyzji jest obawa o bezpieczeństwo osób, które miałyby pracować przy ekshumacji. Cmentarz parafialny jest obecnie zamknięty, a obszar zapadliska ogrodzony płotem z blachy wysokim na blisko dwa metry. Na obrzeżach leja zaczęły się prace mające za zadanie stabilizację gruntu. Osuwająca się ziemia pochłonęła 40 grobów, w których spoczywało 61 ciał. Nie wiadomo, kiedy będzie można naprawić szkody powstałe w wyniku katastrofy. Ciała mogą znajdować się nawet kilkanaście metrów pod ziemią. Na teren nekropolii w Trzebini nie mają wstępu osoby postronne, a rzecznik archidiecezji krakowskiej zapewnił, że szczątki zmarłych nie zostaną zbezczeszczone. Zarządcą cmentarza jest parafia rzymskokatolicka pw. Niepokalanego Serca NMP.

ZAPADNIĘTY CMENTARZ W TRZEBINI

Rzecznik Spółki Restrukturyzacji Kopalń Wojciech Jaros poinformował PAP, że powstanie zapadliska na cmentarzu miało charakter dużo bardziej gwałtowny, niż wcześniejszych zapadlisk znajdujących się na terenie sąsiednich ogródków działkowych. W wyniku zdarzenia na nekropolii powstał lej o średnicy ok. 20 metrów i głębokości ok. 10 metrów. Poniżej dalsza część artykułu i zdjęcia z cmentarza w Trzebini.

PRZECZYTAJ: Barbara Nowak przeciwna równemu traktowaniu dzieci. "To lewacka utopia"

- My nie wiemy, czy to podłoże jest stabilne, czy jeszcze nie – czy w momencie, gdy pojawi się dodatkowe obciążenie, to znowu się nie zapadnie. (...) Jakiekolwiek wnioski o tym co i jak będzie można tam robić będzie można przedstawić dopiero po zamknięciu badań. Obecnie nikt nie wie i nie jest w stanie określić, jak przemieszcza się woda pod ziemią. Niezbędne są badania, żeby określić przede wszystkim gdzie są pustki poeksploatacyjne - przekazał PAP Wojciech Jaros, rzecznik prasowy Spółki Restrukturyzacji Kopalń.

Skąd się wzięły szkody górnicze w Trzebini?

Kopania węgla kamiennego Siersza w Trzebini działała od połowy XIX wieku. Na początku eksploatacja węgla prowadzona była płytko, na głębokości 20-25 metrów. Potem podziemne chodniki schodziły coraz niżej. W latach 1999-2001 kopalnia zakończyła działalność. Likwidatorzy zakładali, że pozostałe po eksploatacji pustki wypełni woda.

W sierpniu 2021 r. na tutejszych ogródkach działkowych pojawiło się zapadlisko. Od tego czasu, według szacunków SRK, na terenie Trzebini kontrolowanym przez SRK, ziemia zapadła się 10 razy. W poprzednim tygodniu w pobliżu parafialnej nekropolii, na os. Gaj, w rejonie garaży i szkoły, również pojawiła się dziura. Została zabezpieczona i zakopana. SRK ma podpisaną umowę z firmą, która zakopuje powstałe zapadliska.

Sonda
Czy każdy grób na cmentarzu powinien być ubezpieczany?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki