TV
Pogoda
Wideo
Krakowscy rowerzyści oczekiwali interwencji, gmina Kraków odpowiada: "Wystarczy wolniej jeździć". Chodzi o górny fragment ścieżki rowerowej na Bulwarze Czerwieńskim. W pewnym momencie przechodzi w bardzo stromy zjazd, który skręca pod Most Grunwaldzki. Krakowscy rowerzyści mówią, że strach korzystać z tego fragmentu ścieżki, bo nie widać co się dzieje po drugiej stronie. Często prewencyjnie dzwonią dzwonkami, żeby dać o sobie znać ewentualnym jadącym z naprzeciwka.
- No można się zderzyć z innym rowerzystą - przyznaje jeden z zapytanych przez nas o zdanie cyklistów - tym bardziej, że tu może też na przykład pieszy iść, może następny rower jechać - dodaje ktoś inny.
Urzędnicy sprawdzili to miejsce i przyznają, że może tam być niebezpiecznie... jeśli ktoś za szybko jedzie. Stąd najlepszym rozwiązaniem według gminy jest po prostu korzystanie z hamulców.
- Zawsze jest taka zasada, nawet jak się jeździ rowerem, że należy dostosować prędkość do warunków panujących. Tam, z powodu tego, że to jest takie duże nachylenie, poza tym jest ograniczona widoczność, to każdy powinien tam jechać z w miarę rozsądną prędkością - mówi Marcin Wójcik z Zarządu Transportu Publicznego.
Swego czasu rowerowi aktywiści proponowali, by w tym miejscu ustawić lustra, poprawiające widoczność zza zakrętu. Urzędnicy uznali, że to rozwiązanie by się nie sprawdziło, ze względu na zbyt małą widoczność obiektów odbijanych w lustrze. Przywołują przykład luster zamontowanych przed wjazdami do tunelu pieszo-rowerowego pod Dworcem Głównym. Zdaniem miasta, tamte lustra nie spełniają swojej roli.
Fragment ścieżki skręcający pod Most Grunwaldzki jest elementem dłuższego ciągu rowerowego który prowadzi od Starego Miasta pod Wawel, wzdłuż bulwarów. W przyszłości ma się połączyć z kładką pieszo-rowerową nad Wisłą, w kierunku Ludwinowa.
Polecany artykuł:
Podcasty
Playlisty tematyczne
