Protestujący aktywiści twierdzą, że w Urzędzie Miasta trwa procedura wydania pozwolenia na budowę bloków na łące między ulicami Wyłom a Świętego Jacka. W tym miejscu, jak mówili protestujący, jest tak zwany mały kamieniołom, gdzie żyje między innymi będący pod ścisłą ochroną Gniewosz Plamisty.
- Ten teren jest ewenementem i tak naprawdę w każdym cywilizowanym kraju, gdyby taki teren miasto miało, to by na niego chuchało i dmuchało a nie próbowało go zabudować. To świadczy o tym w jakim kraju żyjemy - mówi ekolog Mariusz Waszkiewicz z Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody.
W sumie na zgromadzeniu zjawiło się kilkadziesiąt osób. Urząd Miasta wydał w piątek oświadczenie w którym zapewnia, że część terenów o które walczą aktywiści zostanie włączona do przyszłego Parku Zakrzówek. Aktywiści odpowiadają, że to za mało, bo miejska działka, o której mówi Magistrat, to tylko wycinek zagrożonego obszaru.
Posłuchaj naszego materiału: