Adam Zagajewski tak pisał o przeżywaniu żałoby: "Pierwszy moment żałoby, zaraz po otrzymaniu wiadomości o zgonie bliskiej nam osoby, jest czymś straszliwym. To nawet nie jest jeszcze żałoba, to ból i bunt w stanie czystym, a słowo +żałoba+ już zawiera w sobie pierwiastek rezygnacji, paktowania z tym, co się stało. Lecz w pierwszym momencie nie ma jeszcze słów, nie ma zgody, nie ma rezygnacji. Jest tak, jakby otworzyła się dziura w istnieniu. To jest trzęsienie ziemi otwierające przepaść. Moment płaczu i wściekłości, kiedy Logos jest bezradny. Logos dyskretnie odsuwa się na bok. Potem ta szczelina powoli, stopniowo zamyka się i zaczyna się długotrwały proces żałoby, zaczynamy ostrożnie chodzić po kładce nad rozpadliną; z czasem blizna zmienia kolor i prawie upodabnia się do zdrowej skóry. Są jednak śmierci, z którymi nie można się pogodzić". "To będzie jedna z tych śmierci" - dodała redakcja "Znaku" w pożegnalnym wpisie na Facebooku.
Zobacz: Prezydent Duda UWIELBIA latać do Krakowa! Wiemy, ile jego podróże kosztują podatników
Adam Zagajewski urodził się w 1945 r. we Lwowie, wkrótce potem rodzice wraz z nim przenieśli się w ramach akcji repatriacyjnej do Polski. Dzieciństwo spędził na Śląsku, w Gliwicach, lata uniwersyteckie w Krakowie, gdzie studiował psychologię i filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim.
"Nikt z całej mojej rodziny nie pojechał do Lwowa, choć wszyscy tęsknili za nim. I w duchu bardzo cierpieli. Może to zabrzmi śmiesznie, ale z tym opuszczeniem wiąże się rodzaj bólu: niemowlę, które zostaje wywiezione ze Lwowa i potem tęskni za czymś, czego właściwie nie znało. To też sprawiało, że nigdy nie mogłem spoufalić się z żadnym innym miastem. No, może trochę z Krakowem. A w Gliwicach, w których przeżyłem pierwsze 18 lat, stała nade mną cała rodzina i mówiła: +To miejsce jest tylko przejściowe+" - wspominał poeta po latach przy okazji publikacji tomiku "Jechać do Lwowa".
Zobacz: Oświęcim: Groziła, że WYSADZI dom przy użyciu BUTLI z GAZEM! Miała zaskakujące żądanie
Po ukończeniu studiów psychologicznych Zagajewski pracował, jako asystent w Instytucie Nauk Społecznych AGH, studia filozoficzne ukończył w 1970 r. Jako poeta debiutował w 1968 roku, był też współzałożycielem Grupy Poetyckiej "Teraz". Zagajewski wraz z Julianem Kornhauserem stworzyli program ideowo-artystyczny formacji poetyckiej Nowa Fala, którego autorzy apelowali o pokazanie w sztuce "świata nie przedstawionego".
Zagajewski i Kornhauser postulowali powrót do realizmu - "poziomu zerowego literatury" - ukazania realiów świata, w którym żyje poeta i przyswojenia go kulturze, przeciwstawiali się rozbudowanej metaforyce, obecnej we wcześniejszej powojennej poezji polskiej. Chcieli, aby poezja bezpośrednio oddziaływała na życie czytających ją ludzi, przekazywała treści bez pustosłowia i zbędnych frazesów.
Pierwsze książki poetyckie Zagajewskiego - "Komunikat" (1972) i "Sklepy mięsne" (1975) - stanowiły właśnie realizację nowofalowego postulatu mówienia prawdy o otaczającej rzeczywistości i obnażania fałszu oficjalnego języka.
Zagajewski, związany z opozycją demokratyczną, po proteście wobec projektowanych zmian w Konstytucji PRL został w 1975 roku objęty zakazem druku. W 1976 roku współtworzył i redagował niezależne pismo "Zapis". W 1982 roku wyjechał do Paryża, gdzie współpracował z miesięcznikiem "Kultura" i "Zeszytami Literackimi".
Zobacz: Kraków: Członkowie Wisła Sharks oskarżeni o handel NARKOTYKAMI i bójki z użyciem NOŻY i MACZET
Tom "List. Oda do wielości" (1983) oprócz wierszy stanowiących reakcję na wprowadzenie stanu wojennego przyniósł tematy, które na stałe zadomowiły się w twórczości Zagajewskiego - takie jak pochwała kontemplacyjnego stosunku do świata, zanurzenie w świecie kultury europejskiej, szukanie korzeni, przymierzanie przez poetę rozmaitych kostiumów i masek. W wierszach Zagajewskiego często powraca obraz zamyślonego wędrowca z książką w ręku, podróżującego przez świat "wypożyczony z wielkiej biblioteki" ("Płótno").
Tom esejów "Solidarność i samotność" (1986) wydany po raz pierwszy w Paryżu w stanie wojennym, odebrany został przez wielu czytelników jako rodzaj prowokacji. Zagajewski, związany z ruchem dysydenckim, publikujący w podziemiu, odmawiał podjęcia żałobnego tonu, przyjęcia roli poety, który cierpi za ojczyznę. Temat samotności i osobności poety, postulat nieufności wobec tłumu powróci w wierszach Zagajewskiego po przełomie 1989 roku, tym razem w odniesieniu do zjawiska kultury masowej. W latach 80. ukazały się także tomiki "Jechać do Lwowa" (1985) oraz "Płótno. Paryż" (1990).
Zagajewski powrócił do Polski w roku 2002 i zamieszkał w Krakowie.
W tomikach ostatnich 20 lat Zagajewski pisał o miastach swego dzieciństwa, mitycznych miejscach swej "środkowoeuropejskiej" edukacji, o Nietzschem, Jungerze, Brunonie Schulzu, Cioranie - próbował definiować zagrożenia, jakie nasza cywilizacja niesie dla życia duchowego, pokazywał paradoks sytuacji, gdy jest coraz więcej środków przekazu, a coraz mniej do przekazania.