Teraz władza na być w rękach księdza Grzegorza Babiarza - poinformował Onet, a zastąpienie dotychczasowej prezes znajomym księdza Stryczka miało się odbyć w atmosferze skandalu - czytamy w artykule Onetu.
Przypomnijmy, Joanna Sadzik na stanowisko prezesa "Wiosny" została powołana kilka miesięcy temu po tym jak ks. Jacek Stryczek złożył rezygnację w związku z doniesieniami medialnymi oskarżającymi go o mobbing. Nowa prezes zapowiadała, że stowarzyszenie zamierza naprawić popełnione błędy i wyciągnąć z nich wnioski.
Tymczasem po kilku miesiącach, gdy afera ucichła, a Szlachetna Paczka (której organizacją zajmuje się stowarzyszenie) zakończyła się sukcesem - na prezesa powołano bliskiego znajomego księdza Stryczka. Jak dowiedział się nieoficjalnie Onet, odwołanie Joanny Sadzik od początku było przeprowadzone przez osoby związane z byłym prezesem stowarzyszenia.
Czytaj więcej: "Ludzie często płakali" - Mobbing w "Wiośnie"
"Ludzie często płakali"
Znęcanie się psychiczne, kpiny z wyglądu, agresja, zmuszanie do pracy po godzinach, bezpodstawne zwolnienia - tak współpracownicy opisują swoją codzienność przy pracy z ks. Jackiem Stryczkiem w Stowarzyszeniu "Wiosna". Sprawę ujawnił Onet. Dziennikarze portalu przytoczyli historie ponad 20 osób, które współpracowały z prezesem Stowarzyszenia "Wiosna". Jak twierdzą, duchowny miał się nad nimi znęcać psychicznie. Postępowanie sprawdzające krakowskiej prokuratury ma wyjaśnić, czy są podstawy do wszczęcia śledztwa w sprawie mobbingu.
Czytaj więcej: Okienka życia dla czworonogów pojawią się w Krakowie [AUDIO]