Rodzice zmuszali swoje dzieci do żebractwa, pieniądze wydawali na alkohol. Wyrok jest bardzo łagodny
Rodzice przymuszali dzieci do żebractwa, a potem wydawali uzbierane przez nie pieniądze na alkohol! Do takich scen dochodziło w Tarnowie. Bogdan C. i jego partnerka Ewa Sz. znaleźli sobie bulwersujący sposób na zarobek. Kobieta zabierała swoje dzieci, 12-letnią córkę i 14-letniego syna, w takie miejsca, jak centra handlowe, sklepy, markety, osiedla mieszkaniowe. Tam kazała im zaczepiać ludzi i prosić ich o pieniądze. Niektórym robiło się na tyle żal dzieci, że dawali im monety czy banknoty. Dzieci wszystko oddawały rodzicom, a oni... wydawali pieniądze nie tylko m.in. na jedzenie, ale i na alkohol. Ktoś w końcu doniósł na Bogdana C. i Ewę Sz i para została zatrzymana. Teraz zapadł wyrok w tej sprawie. Na pewno wielu uzna go za łagodny!
Sąd zgodził się z adwokatem pary, który podkreślał, że oskarżeni są Romami. Doszło do nadzwyczajnego złagodzenia kary
Rodzice dzieci zmuszanym do żebractwa odpowiadali wręcz za handel ludźmi - pod taką kategorię podciągnięto ich czyny. Groziło im od 3 do nawet 20 lat więzienia! Sąd uznał, że to, co robili, było właśnie zmuszaniem, a nie nakłanianiem, a więc było przestępstwem, nie wykroczeniem. Jednak skończyło się na łagodnym wyroku. Powodem są okoliczności, które uznano za łagodzące. Sąd zgodził się z adwokatem pary, który podkreślał, że oskarżeni są Romami, a w ich kulturze żebranie to norma, zaś dzieci, mieszkające teraz w placówce opiekuńczej, chętnie utrzymują kontakt z matką i ojcem mimo zaistniałej sytuacji. W efekcie doszło do nadzwyczajnego złagodzenia kary. Choć sąd uznał, że ojciec znęcał się nad dziećmi fizycznie i psychicznie, a matka psychicznie, skazał ich 1,5 roku oraz 1 rok i 5 miesięcy pozbawienia wolności. Odbędą wyroki w systemie dozoru elektronicznego, nie trafią więc nawet za kratki.