– To była przesada! Wakacje życia, przepiękne okoliczności przyrody i ja, zachwycony tym wszystkim...raj – opowiada pan Łukasz. To właśnie podczas uwieczniania na filmie wakacyjnych przeżyć dostrzegł niedoskonałości swojego wyglądu. – Na szyi miałem taki jakby obwarzanek, niewiele brakowało mi już do ludzika Michelin – mówi. Moment, w którym artysta uświadomił sobie swoją nadwagę nim wstrząsnął. – Zapadłem w jakiś rodzaj depresji dotyczącej mojego wyglądu, czułem się źle ze sobą, zmęczony przygnębiony. Powiedziałem dość! Założyłem sobie jedną rzecz, że codziennie będę uprawiał jakiś sport; nie ma wymówki, nie ma taryfy ulgowej – wspomina aktor.
Zaczął od skakanki, morsowania, potem narty, tenis. Oczywiście pan Łukasz zastosował dietę. – Zero cukru, zero tłuszczu, postawiłem na drób. To jest nasze ciało, w tym ciele spędzamy najwięcej czasu. Zadbajmy o nie – apeluje do wszystkich, którzy czują, że jest ich za dużo. Dieta i ruch a także ograniczenie alkoholu i zwiększenie częstotliwości uśmiechania się to świetny pomysł na jesienną słotę.
O swojej przemianie Łukasz Rybarski opowiada na nagraniu umieszczonym w serwisie You Tube. Nagranie znajdziecie poniżej.