Kundelek miał jednak wielkie szczęście. Gdy w szoku leżał na jezdni dostrzegł go przejeżdżający akurat tamtędy człowiek o dobrym sercu. Gdy tylko ustalił co się stało i dowiedział się, że Reksio nie trafi po wypadku do weterynarza sam zawiózł go do najlepszej przychodni weterynaryjnej w Krakowie - Przychodni Retina Pawła Stefanowicza.
Tu ekipa przychodni od razu zaczęła działać, bo Reksiowi groziła amputacji. Ortopeda - dr Szeląg, przeprowadził skomplikowany zabieg zespolenia złamań kości kończy specjalnymi śrubami.
- Przeprowadzono operacyjną stabilizację złamania kości udowej stabilizatorem zewnętrznym i gwoździem śródszpikowym - mówi nam Paweł Stefanowicz, szef przychodni Retina.
Najważniejsze, że rokowania dla zachowania kończyny są dobre. Lekarze za około pięć tygodni wyciągną stabilizator. Reksio nie tylko nie stracił nogi, ale zyskał nowego, kochającego pana - został adoptowany przez człowieka, który go znalazł i uratował.