Zostawił psa na upale i poszedł do domu. Kiedy wrócił, było już za późno

i

Autor: Wallula/cc0/pixabay zdjęcie poglądowe

Zostawił psa na upale i poszedł do domu. Kiedy wrócił, było już za późno

2021-07-08 14:24

Apele o zapewnienie zwierzętom odpowiedniej ochrony przed upałami nie na wszystkich robią wrażenie. We wtorek policjanci ratowali bulteriera, którego właściciel uwięził w rozgrzanym samochodzie, tymczasem wczoraj do podobnego zdarzenia doszło na ulicy Lea. Okoliczni mieszkańcy zainteresowali się losem psa przywiązanego na krótkiej smyczy i pozbawionego dostępu do wody. Właściciel zwierzaka wrócił na miejsce po upływie czterech godzin. W tym czasie był zaabsorbowany zakupami.

W potworny upał przywiązał psa i zniknął na cztery godziny

W Małopolsce panują upały z temperaturami przekraczającymi w cieniu 30 stopni Celsjusza, jednak apele o zapewnienie w tych dniach zwierzętom odpowiedniej osłony przed słońcem w dalszym ciągu nie do wszystkich docierają. Wczoraj (7 lipca) po południu na ulicy Lea okoliczni mieszkańcy zauważyli psa przywiązanego na krótkiej smyczy i pozbawionego dostępu do wody. Jego właściciel nie wracał przez dłuższy czas. Nad zwierzakiem zlitowali się natomiast pracownicy pobliskiego sklepu, którzy zapewnili psu karmę oraz wodę. O sprawie została również poinformowana straż miejska. Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania nieodpowiedzialnego właściciela czworonoga. Mężczyzna odnalazł się po czterech godzinach, jednak na uniknięcie odpowiedzialności było już dla niego za późno, ponieważ na miejsce została wezwana również policja, która podjęła dalsze czynności w tej sprawie. Właściciel psa tłumaczył, że zapomniał o swoim pupilu, ponieważ... był zaabsorbowany zakupem pizzy oraz innymi sprawunkami.

PRZECZYTAJ: Małopolska: Najpierw tropikalne upały, a później burze z gradem. IMGW ostrzega przed trąbami powietrznymi!

Do podobnego zdarzenia doszło w Krakowie we wtorek (6 lipca). Wtedy policjanci uratowali bulteriera, którego właściciel uwięził w rozgrzanym samochodzie zaparkowanym przy ulicy Kopernika. Pies znajdował się w bagażniku maszyny pozostawionej w pełni nasłonecznionym miejscu. Aby go uwolnić funkcjonariusze rozbili szybę pojazdu.

ZOBACZ: Kraków: Postój dorożek na Rynku Głównym nieczynny do odwołania! Gdzie znaleźć postój zastępczy?

Szpilka nazwał go małym psychopatą. "Mówi, że jestem bezlitosny"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają