Po pierwszej serii nikt nie przypuszczał, że Polacy mogą zdobyć jakikolwiek medal. Fatalne warunki atmosferyczne na normalnej skoczni w Seefeld spowodowały, że wielu faworytów przepadło. Kamil Stoch był na 18 miejscu, a Dawid Kubacki dopiero na 27! Stefan Hula plasował się na 29 miejscu, a Piotr Żyła skończył zmagania dopiero na 32 pozycji.
W rundzie finałowej stało się coś, o czym nikt nie miał prawa marzyć. Warunki pogodowe ciągle były bardzo złe, ale nasi skoczkowie pokazali, że nie ma dla nich rzeczy niemożliwych. Kubacki skoczył 104,5 metra i oczekiwał jak będą skakali pozostali rywale. Wszyscy najwięksi faworyci skakali zdecydowanie bliżej niż Kubacki i niemożliwe stało się możliwe. Polak został mistrzem świata!
Jakby tego było mało to na drugim miejscu zawody zakończył Kamil Stoch, który oddał skok na odległość 101,5 metra. - Nikt by nie wymyślił lepszego scenariusza na dzisiejszy dzień - przyznał Stoch w rozmowie z TVP Sport. Nie sposób się nie zgodzić z naszym mistrzem. To były zwariowane zawody zakończone happy endem!
Podium w Seefeld uzupełnił faworyt gospodarzy, Stefan Kraft. Stefan Hula skończył zwariowane zmagania na normalnej skoczni na 12 miejscu.