Decyzję o panelu obywatelskim unieważnił wojewoda z powodów prawnych. - Przygotowaliśmy dwa projekty uchwał, których nie będzie można unieważnić z powodów formalnych - zapowiedział Łukasz Maślona, radny z klubu Kraków dla Mieszkańców.
Przygotowanie radnych na odmowę ze strony wojewody, podburzyła mieszkańców. - Budowa pomnika wisi wciąż na włosku. Przyszliśmy tu zaprotestować, żeby radni zobaczyli, że mieszkańcy, a przede wszystkim żołnierze AK, są za tą lokalizacją - mówi Krzysztof Bzdyl, prezes Związku Konfederatów Polski Niepodległej - Pomnik żołnierzy Armii Krajowej pięknie się wkomponowuje w miejsce na wprost Wawelu. Można tam także spędzać przyjemnie czas, ucząc się przy okazji historii - mówiła jedna z protestujących - Radni nie zdają sobie sprawy, że to, że mogą dzisiaj mówić o demokracji czy wolności słowa, zawdzięczają właśnie tym ludziom, którzy zginęli, których rodziny były prześladowane po II wojnie światowej.
Walka o pomnik Armii Krajowej trwa już niemal 10 lat. W międzyczasie już trzykrotnie organizowano konsultacje. Sprawa jednych z nich też była kontrowersyjna, bo zwolennicy budowy pomnika przynieśli ze sobą podrobione ankiety w tej sprawie. O całym zajściu poinformowano prokuraturę. Radny Aleksander Miszalski podkreśla, że ani on ani inni radni z koalicji, nie mają nic przeciwko idei upamiętnienia żołnierzy AK. Jednak jego zdaniem lokalizacja pomnika i sam pomysł budowania pomnika zamiast chociażby zasadzenia drzewa czy całego parku, są kontrowersyjne. Na środowej sesji sprawa nie została przegłosowana, gdyż zabrakło podpisów pod wprowadzeniem projektu do porządku obrad. - Zajmiemy się tym na następnej sesji - zapewnia Maślona.
Posłuchaj, co mówili protestujący: