Przełom w sprawie utonięcia Timiego? Mija rok od tragedii
- Opinia biegłego wpłynęła do prokuratury. Trwa jej analiza i w zależności od wniosków będą planowane kolejne czynności procesowe - powiedziała w rozmowie z PAP prokurator Ewa Ziębka. Timi utonął 20 sierpnia 2023 r. na plaży położonej nad jeziorem Sajmino. Był tam ze znajomą matki i swoimi rówieśnikami. Niedługo po tragedii w lokalnej społeczności zawrzało. Plażowicze mieli pretensje do ratowników, którzy - ich zdaniem - zbyt długo i zbyt opieszale działali na wieść o zniknięciu Timiego pod wodą.
Mama opłakuje 10-letniego Timiego. Te słowa łamią serce. "Zbieram na pomnik dla mojego synusia"
Polecany artykuł:
Śledztwo ws. utonięcia Timiego ciągnie się od miesięcy
Śledztwo ruszyło szybko, ale obecnie tkwi w miejscu. Pierwsze czynności podjęli policjanci z Ostródy. Przesłuchali świadków wypadku i samych ratowników. Wykonywali jeszcze wiele innych ważnych czynności przez wiele dni, choć wiedzieli, że jeden z ratowników był związany z policyjnym klubem sportowym „Mazury”, który według pozyskanych przez naszego reportera dokumentów, działał przy Komendzie Powiatowej Policji w Ostródzie. Tymi dokumentami są m.in. umowa i porozumienie pomiędzy „OCSiR”, zarządcą plaży w Ostródzie, na której utonął Timi i policyjnym klubem sportowym „Mazury”, zarejestrowanym jako prywatne stowarzyszenie. Na jednym z dokumentów widnieją podpisy oficera prasowego KPP w Ostródzie, który jednocześnie sprawuje w policyjnym klubie rolę członka zarządu.
Te informacje o istniejącym tzw. konflikcie interesów, śledczym nie przeszkadzały i dalej bezrefleksyjnie prowadzili czynności śledcze. Efekt był taki, że po poinformowaniu o tym fakcie opinii publicznej, sprawa została przeniesiona do prowadzania przez policjantów z Iławy pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Elblągu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tragedia na jeziorze Sajmino. Timi utonął na strzeżonej plaży. Ratownik grzmi: "To woła o pomstę do nieba!"
Śledztwo będzie umorzone? "Maleje szansa na jego wyjaśnienie" Były policjant nie ma wątpliwości
Były policjant, pracujący w zawodzie ponad 20 lat, nie wierzy, że winni odpowiedzą za śmierć Timiego. - Wiem z doświadczenia, że czym dłużej postępowanie przygotowawcze trwa, tym maleje szansa na jego wyjaśnienie. Świadkowie zapominają, czasem umierają albo emigrują i prokurator z uwagi na brak dowodów, nierzadko musi śledztwo umorzyć - mówi nasz rozmówca.
Śledztwo tkwi w miejscu. Przez ponad pół roku prokuratura nie mogła znaleźć biegłego, który mógł wydać opinię w zakresie akcji ratunkowej i organizacji kąpieliska w Ostródzie, a jak ostatecznie został wyznaczony, to po kilku miesiącach zrezygnował z pracy, bo… dopatrzyć się miał znajomości z jednym z ratowników, który feralnego dnia pełnił dyżur na plaży i pozostaje w aktach śledztwa.
Teraz do elbląskiej prokuratury wpłynęła opinia biegłego z zakresu ratownictwa wodnego. Prokurator Ewa Ziębka poinformowała w rozmowie z PAP, że postępowanie w sprawie utonięcia dziecka na terenie kąpieliska jest nadal prowadzone. Do tej pory nikomu nie przedstawiono zarzutu popełnienia przestępstwa. Prokuratura, informując o powołaniu biegłego z zakresu ratownictwa wodnego, tłumaczyła, że na podstawie całości zebranego materiału dowodowego, biegły miał ocenić zachowanie ratowników pełniących dyżur w chwili zdarzenia.