Ciężki oddech babci zaniepokoił Bartka. 12-latek wezwał pomoc
12-letni Bartek jest uczniem czwartej klasy Szkoły Podstawowej w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Żardenikach. Chłopiec uratował życie swojej babci, gdy ta miała problemy z oddychaniem. Wszystko zaczęło się przed Świętami Bożego Narodzenia, kiedy babcia Bartka poczuła się źle. W Wigilię stan kobiety pogorszył się. Babcia chłopca wciąż spała i nie odbierała telefonów od rodziny. 25 grudnia Bartek zauważył, że coś jest nie tak. 12-latka zaniepokoił ciężki oddech babci. Zadzwonił do swojej siostry, która mieszka we Włoszech, ale ta nie odbierała. Oddzwoniła dopiero po pewnym czasie. Przerażony chłopiec opowiedział jej o stanie ukochanej babci. Siostra kazała mu natychmiast wezwać pogotowie. Bartek posłuchał i zadzwonił na numer 112. Poprosił o pomoc i podał adres. Na karetkę czekał przed blokiem. Lekarze przyjechali szybko i zbadali babcię. Była w tak złym stanie, że potrzebowała natychmiastowej hospitalizacji. Okazało się, że miała zapalenie płuc z rozwijającą się sepsą. W tym czasie chłopcem zaopiekowała się ciocia.
– W ubiegłym roku zmarła mama Bartka, teraz chłopcem na co dzień opiekuje się właśnie babcia, są bardzo zżyci – mówi Anna Chyżyńska, dyrektorka Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Żardenikach. – To z pewnością była dla niego traumatyczna sytuacja. Jesteśmy dumni z naszego ucznia, który pomógł babci w sytuacji zagrożenia życia.
"Prawdziwy bohater, zachował zimną krew"
Postawę chłopca chciał docenić olsztyński starosta. Andrzej Abako zaprosił 12-latka na spotkanie. – Bartek to prawdziwy bohater. Zachował zimną krew i zareagował wzorcowo. Dzięki jego szybkiej reakcji i odwadze, jego babcia otrzymała potrzebną opiekę specjalistów i szansę na wyzdrowienie. To bardzo dzielny chłopiec – mówi starosta Andrzej Abako i zaznacza. – Sugeruję nauczyć nawet najmłodsze dzieci korzystania z numeru alarmowego 112. W ten sposób dajemy im wiedzę, jak ratować ludzkie życie.