Do tego tragicznego wypadku doszło w nocy ze środy na czwartek (20/21 listopada). Około godziny 1:30 policjanci na ul. Pionierskiej w Ostródzie zauważyli uszkodzony samochód. Chrysler Voyager znajdował się na poboczu. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący na prostym odcinku drogi z nieznanych na ten moment przyczyn zjechał na pobocze i uderzył w przydrożne drzewo. Wewnątrz pojazdu na przednich fotelach policjanci zauważyli dwie osoby - informuje oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ostródzie. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe i straż pożarną. Niestety 25-latek kierujący chryslerem zginął na miejscu.
- Po sprawdzeniu w systemach informatycznych wyszło na jaw, że mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami - informuje oficer prasowy. Razem z 25-latek jechał jego 19-letni brat. Strażacy wydostali go ze zniszczonego auta za pomocą specjalistycznego sprzętu. Z obrażeniami ciała trafił do szpitala. Jak podaje "Radio Eska", mężczyzna jest w ciężkim stanie.
Czytaj też: Dominik miał zaledwie 9 lat. Wiktoria i Sebastian bardzo się kochali. Wszyscy zginęli na zakręcie
Na miejscu pod nadzorem prokuratora czynności wykonywała grupa dochodzeniowo-śledcza. Teraz okoliczności zdarzenia będą ustalane w toku prowadzonego śledztwa.