Trzy osoby zginęły pod Szczytnem. Znamy wyniki sekcji zwłok
W czwartek (23 czerwca) do rzeki Sawicy pod Szczytnem (woj. warmińsko-mazurskie) wpadła skoda, którą podróżowały cztery osoby. Trzy z nich zginęły na miejscu, czwartą ratownicy odnaleźli kilkaset metrów dalej. Mężczyzna wyszedł z wypadku niemal bez szwanku, po spędzeniu nocy na obserwacji w szpitalu został wypisany do domu. - Przeprowadzona sekcja zwłok wszystkich ofiar wypadku wykazała, że cała trójka zmarła w wyniku utonięcia, nie zaś w wyniku obrażeń spowodowanych wypadkiem samochodu - poinformował we wtorek PAP prokurator rejonowy w Szczytnie Artur Bekulard.
Polecany artykuł:
Alkohol i nadmierna prędkość przyczyną tragedii?
Prokuratura w Szczytnie przesłuchała też mężczyznę, który jako jedyny przeżył wypadek. Gdy go przewożono do szpitala był pijany. - Z jego relacji wynika, że alkohol pili także wszyscy inni uczestnicy tego tragicznego wypadku. Po alkoholu postanowili autem pojechać nad jezioro, aby tam odpoczywać. Uczestnik wypadku zeznał, że kierowca prowadził auto bardzo szybko. Oczywiście będziemy teraz jego zeznania weryfikować, m.in. pobraliśmy do badań na zawartość alkoholu krew i mocz zmarłych, a wrak auta zostanie poddany badaniom technicznym - podkreślił prokurator Bekulard.
Polecany artykuł:
Kierowcą 30-latek. Osierocił dwoje dzieci
Świadek wypadku przyznał śledczym, że nie pamięta momentu wypadku, nie wie też, jak wydostał się z tonącego auta. Wskazał jednak, kto gdzie siedział w aucie - jego opis zgadza się z tym, co ustalono podczas oględzin. Na tej podstawie można wskazać, że samochodem, który wpadł do rzeki kierował 30-letni mężczyzna. Osierocił on dwoje małych dzieci. Pozostałe ofiary wypadku - mężczyzna i kobieta mieli 24 i 21 lat.
Polecany artykuł: