Pisz. Pili ze znajomymi. W pokoju obok spał ich synek
W nocy z 23/24 marca policjanci z Pisza otrzymali zgłoszenie, że w mieszkaniu, na jednym z piskich osiedli, ma miejsce awantura, do której doszło podczas libacji alkoholowej. Na miejscu policjanci zastali mieszkającą tam 25-letnią kobietę i jej 35-letniego partnera. Oboje byli pijani. Kobieta ledwo trzymała się na nogach, miała bełkotliwą mowę i logiczny kontakt z nią był utrudniony. Co gorsza, w pokoju obok spał ich 2-miesięczny synek.
Awantura podczas libacji. W ruch poszły noże
Mundurowi ustalili, że chwilę przed zgłoszeniem od pijanej pary wyszli znajomi. Była to kobieta i mężczyzna, z którymi wspólnie pili alkohol. W pewnym momencie miedzy mężczyznami doszło do kłótni, a potem szarpaniny z użyciem noży. Na szczęście nikt nie został poważnie ranny. Przed przyjazdem patrolu znajomi opuścili to mieszkanie. Policjanci sprawdzili stan trzeźwości rodziców dziecka. Matka miała ponad 2 promile alkoholu w organizmie, a ojciec blisko 2 promile. W tej sytuacji chłopczyk przekazany został pod opiekę babci, a rodzice zostali zatrzymani do wyjaśnienia całej sprawy.
- W dalszej kolejności policjanci podjęli działania, aby zatrzymać mężczyznę, który wspólnie z nimi spożywał alkohol i uczestniczył w szarpaninie używając niebezpiecznego narzędzia. Już kilka minut później funkcjonariusze zauważyli go na terenie miasta - mówi Anna Szypczyńska z Komendy Powiatowej Policji w Piszu. Był to 42-letni mieszkaniec Pisza, który także był pod pijany. On również trafił do policyjnego aresztu.
Polecany artykuł:
Po wyjaśnieniu wszelkich okoliczności tego zdarzenia rodzice dziecka usłyszeli zarzut narażenia synka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia bądź doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w chwili zaistnienia zdarzenia polegającego na awanturze z użyciem niebezpiecznych narzędzi. Byli zobowiązani do sprawowania opieki nad 2-miesięcznym dzieckiem. O sprawie poinformowany też został sąd rodzinny i nieletnich. Za popełnione przestępstwo rodzicom dziecka grozi kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.
Polecany artykuł: