Budowa zapory na granicy polsko-rosyjskiej. Prace kontynuowane 3 listopada
Aleksandrowicz powiedziała PAP, że żołnierze pracują w okolicach wsi Bolcie w powiecie gołdapskim. - Tam, gdzie wczoraj się prace rozpoczęły na trójstyku granic, dziś są kontynuowane - dodała rzeczniczka. Pierwszego dnia żołnierze ułożyli niespełna 100 metrów zapory, która składa się z trzech rzędów concertiny. Zwoje drutu zaczepiane są o wbite głęboko w ziemię metalowe słupki. Rząd concertiny od strony Rosji jest najniższy, od strony Polski - najwyższy - ma trzy zwoje drutu ułożone jeden na drugim. Do układania ostrego drutu żołnierze używają bosaków. Pierwszego dnia zaporę układało ok. 20 żołnierzy, każdy z nich pod hełmem miał kominiarkę zasłaniającą twarz.
Cała konstrukcja zapory jest rozstawiana na pasie drogi granicznej - ów pas to 15-metrowa strefa biegnąca od monolitu, czyli słupka, który wyznacza linię granicy, w głąb kraju. Pas drogi granicznej jest wydzielony wzdłuż granicy państwowej, aby zapewnić jej bezpieczeństwo.
Informując o rozpoczęciu budowy zapory na granicy Polski z obwodem kaliningradzkim wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak nie określił daty, w której konstrukcja ma być gotowa. Wiadomo, że zapora ma być ułożona na całym odcinku lądowym granicy, także w miejscach cennych przyrodniczo - aby chronić zwierzęta, przed zaporą z concertiny ma być ustawiona zwykła siatka.
Wicepremier Błaszczak powiedział w środę (2 listopada), że decyzja o budowie zapory z concertiny na polsko-rosyjskiej granicy została podjęta w związku z "niepokojącymi informacjami", że lotnisko w obwodzie kaliningradzkim zostało otwarte dla lotów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej.