Bystre. Małżeństwo zatrzymane. Wielka akcja policji w "ukrytej części" schroniska
Jak informuje PAP, małżeństwo z Bystrych, które prowadziło schronisko dla bezdomnych zwierząt, zostało zatrzymane przez policję. W sprawie warunków, w jakich żyją tam zwierzęta, zrobiło się głośno już w 2020 r., po tym jak placówkę skontrolował powiatowy lekarz weterynarii, ale prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie. W październiku br. do śledczych wpłynęło kolejne zawiadomienie, dotyczące nie tylko znęcania się nad przebywającymi tam psami, ale również niedopełnienia obowiązków przez Warmińsko-Mazurskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii. W schronisku w Bystrych nadal trwa kontrola policji pod nadzorem prokuratury, gdzie ujawniono 142 psy - według Fundacji na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo CANE było ich ponad 160, a część z nich było martwych. Jak informuje prokuratura, zwierzęta były trzymane "w skrajnie trudnych warunkach, niespełniających żadnych standardów niezbędnych do zachowania dobrostanu zwierząt i narażonych tym samym na możliwość występowania szeregu chorób". Psy znajdowały się w "ukrytej części" placówki prowadzonej przez małżeństwo: 51-letnią Anna K. i 62-letniego Jana K.
Dalsza część tekstu POD ZDJĘCIAMI.
- W 2020 roku powiatowa lekarz weterynarii w Giżycku zawiadomiła prokuraturę o tym, że schronisko to składa się jakby z dwóch części: do jednej miała stale dostęp, druga okazało się, że funkcjonuje w ukryciu, za krzakami. Pani doktor skontrolowała to schronisko i zawiadomiła prokuraturę. Ta jednak umorzyła sprawę - mówi PAP Jerzy Koronowski, Warmińsko-Mazurski Wojewódzki Lekarza Weterynarii.
Czytaj też: Litwinki. Koszmarny wypadek na S7! Dwóch robotników drogowych nie żyje, dwóch rannych [ZDJĘCIA]
Bystre. Małżeństwo zatrzymane. Kto odpowiada za dramat zwierząt?
Jak dodaje mężczyzna w rozmowie z PAP, kontrola w schronisku w Bystrych odbyła się w lipcu br., ale nie wykazała ona nic poza drobnymi nieprawidłowościami. Do placówki trafiały m.in. psy z terenu miasta i gminy Giżycko, ale przedstawiciel burmistrza Giżycka nie został wpuszczony przez policję na czas kontroli. Wcześniejsze śledztwo prokuratury dotyczyło właśnie niedopełnienia obowiązków przez oba organy nadzorujące schronisko, ale odwołanie od decyzji o umorzeniu postępowania złożyła Fundacja Zwierzęta Niczyje Uwolnij Psa. Tymczasem kolejna organizacja prozwierzęca informuje na swoim profilu facebookowym, jak wyglądały warunki, w jakich trzymano psy.
- Pokazujemy Wam kilka zdjęć z dziś – tych najbardziej drastycznych nie możemy, są dowodem w postępowaniu przygotowawczym. To, co dziś zobaczyliśmy łamie nam serca i nie możemy uwierzyć, że taki los przez 20 lat zgotował tym biednym zwierzętom cZŁOwiek. Ktoś, kto był zobowiązany do opieki nad nimi i otrzymywał za to pieniądze publiczne - czytamy na profilu Fundacji na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo CANE.
Czytaj też: Olsztyn. Po pijaku wjechała w mur! Wszystko się nagrało! [WIDEO]