Mieszkańcy Spółdzielni Mieszkaniowej "Jaroty" w Olsztynie nie mogą uwierzyć w ceny za pogrzanie wody. Przekraczają one 80 zł za m3. - Od 4 lat jestem na emeryturze. Jak dostałem wyrównanie za ciepłą wod, zdębiałem. 3,5 tysięcy złotych plus czynsz, łącznie zapłaciłem spółdzielni ponad 4 tysiące. Jak tak dalej pójdzie, to będę musiał iść do pracy, bo z emerytury się nie utrzymam - skarży się Tadeusz Polakowski (69 l.), emerytowany energetyk, z którym rozmawiał dziennikarz "Super Expressu".
Olsztyn: Gigantyczny protest mieszkańców. Mają dość takich cen
Mieszkańcy Spółdzielni Mieszkaniowej "Jaroty" z Olsztyna dostali gigantyczne rachunki. Niedopłaty sięgają nawet kilka tysięcy złotych. Zorganizowali się spontanicznie przed siedzibą spółdzielni z ręcznikami. Chcieli się wykąpać w siedzibie spółdzielni, jednak ich nie wpuszczono. Policja cały czas pilnowała zgromadzenia, na którym pojawiło się kilkaset osób. Tłum nie zmieścił się przed budynkiem. Niektórzy stali po drugiej stronie ulicy, jeszcze inni obserwowali zdarzenie z okien.
- Wysoka cena podgrzania wody wynika z cennika ciepłowni. My nic tu nie możemy zrobić. Urząd regulacji energetyki zatwierdził takie cenniki. My, jako spółdzielnia ciepła nie wytwarzamy - powiedział nam Jacek baranowski, rzecznik spółdzielni.
Cena od przyszłego roku wzrośnie gdy rząd - co zapowiadano - zakończy ochronę cen tarczą antyinflacyjną. Wzrośnie chociażby stawka VAT do 23%. Dziś jest ona zerowa.