Zabójstwo małżeństwa w Ostródzie. Ich córka z zarzutami
Do zbrodni doszło 27 lub 28 lutego. Adam W. był w tym czasie w domu. 57-latek wziął dwa dni wolnego w pracy, a jego żona Dorota W. nie pracowała. Małżonkowie zostali zamordowani przy użyciu maczety i noża. Po zbrodni Klaudia W. miała próbować jeszcze uciec samochodem ojca, ale po staranowaniu płotu auto zakopało się, więc kobieta ruszyła pieszo, prawdopodobnie idąc przed siebie, bez wyraźnego kierunku. Kilka godzin później została zatrzymana na otwartym polu, w brudnym ubraniu, kilkanaście kilometrów od miejsca zbrodni.
Losem Adama W. przejął się jeden z członków rodziny. 57-latek nie odbierał telefonu. Wezwano policję, która pojechała do mieszkania rodziny W. przy ul. Demokracji. Służby użyły siły, aby wejść do środka. Na miejscu znaleźli zmasakrowanego ciała małżonków.Zarzuty ws. zabójstwa Doroty W. i Adama W. otrzymała ich 27-letnia córka Klaudia. Kobieta dostała też zarzut znieważenia zwłok, poprzez polanie łatwopalną cieczą i podpalenie. 27-latka trafiła do aresztu.
Co dalej z Klaudią W.? Prokurator nie ma wątpliwości
Ws. tej bulwersującej zbrodni rozmawialiśmy z Rafałem Kozińskim, prokuratorem rejonowym z Ostródy. - W piątek (1 marca) zmieniła swoje stanowisko. Nie przyznała się do zarzucanych czynów - powiedział naszemu reportowi prok. Koziński o Klaudii W. - Nie chciała rozmawiać z prokuratorem w logiczny sposób. Była w swoim świecie, trudno było się z nią porozumieć - dodał Koziński i zdradził, że rodzina Klaudii W. poinformowała śledczych o tym, że wiele lat temu u kobiety zdiagnozowano chorobę psychiczną. Przez długi czas miała przebywać w szpitalu, ale przerwała leczenie.
Prok. Koziński zwraca uwagę na trudną komunikację z 27-latką. - Trudno powiedzieć, że złożyła wyjaśnienia. To były twierdzenia nielogiczne, nieracjonalne i zupełnie oderwane od rzeczywistości, moim zdaniem wskazujące w sposób ewidentny na chorobę psychiczną - mówił prokurator i podkreślił, że badania psychiatryczne podejrzanej kobiety są "niezbędne".