Matka Kamila trzymała nóż pod poduszką. Ze strachu przed synem
Sąd Okręgowy w Olsztynie pod koniec listopada 2022 r. umorzył postępowanie karne wobec Kamila K. podejrzanego o zabójstwo matki i znieważenie jej zwłok. Do zbrodni doszło na początku 2022 r. Skąd taka decyzja? Kamil K. został uznany za niepoczytalnego. Zamiast do więzienia, mężczyzna trafił do zakładu psychiatrycznego. Był tam już wcześniej, także po zabójstwie członka rodziny.
Kamil K. przez lata walczył ze straszną chorobą. – Zwierzył mi się, że to głosy w jego głowie kazały mu wymordować całą rodzinę. Miał chyba schizofrenię – mówił w rozmowie z "Super Expressem" pan Krystian, znajomy Kamila K. Najbliższe otoczenie obawiało się mężczyzny. Nawet matka Kamila żyła w strachu. – [...] Jak szła spać to pod poduszką trzymała nóż w obawie o własne życie – twierdzi znajomy Kamila.
Kamil K. planował kolejne zbrodnie? Szokująca teoria
19 stycznia 2022 r. w jednym z mieszkań w Kętrzynie znaleziono ciało Anny, matki Kamila. Kilka godzin później kętrzyńscy policjanci zatrzymali Kamila K. w powiecie węgorzewskim. Kto wie, czy gdyby nie szybkie działania mundurowych, nie doszłoby do kolejnej tragedii. – Po morderstwie trzymał ją w domu i masakrował jej martwe ciało. W tym czasie wychodził i na wiosce go widziano. Pewnie szukał ciotki i sąsiadki, żeby dokończyć to, co zaczął – opowiadał pan Krystian.
– Znałem Kamila od dziecka, wychowywaliśmy się na jednym podwórku. Od dziecka wpadał na dziwne pomysły, dmuchał żaby słomką, malował znaki drogowe farbą. Niszczył, co się da – opisywał mężczyznę w rozmowie z "Super Expressem" jeden z jego znajomych. – Zaczepiał ludzi bez powodu, kiedyś wrócił z tak obitym ryjem, że trudno było go poznać – dodaje pan Krystian i wspomina, że jeszcze zanim Kamil K. zabił swoją babcię i mamę, zaczął zadawać się z handlarzami narkotyków.
Swojej babci Kamil K. zadawał cios za ciosem
Kamil K. ma na koncie dwa morderstwa. Przed laty zamordował Antoninę B., swoją babcię. Wtedy też wpadł w ręce policji po kilku godzinach. Kamil K. miał wówczas 19 lat. Staruszka została skatowana tak bardzo, że całe jej ciało było pokryte śladami po ciosach. Przybyły na miejsce lekarz mógł jedynie stwierdzić zgon kobiety.
Potworną zbrodnię sprzed lat słyszała jedna z sąsiadek. Weszła do środka, a to, co zobaczyła, wstrząsnęło nią. Kamil K., wówczas nastolatek, okładał prętem swoją babcię, ale także matkę i ciotkę. – Ciągle mam to przed oczami, widziałam, jak Kamil zadaje cios za ciosem, cios za ciosem. Chciałam go powstrzymać, ale mnie też uderzył, więc zadzwoniłam na policję. Nic więcej nie chcę już mówić, bo boję się o własne życie – wspominała sąsiadka w rozmowie z "Gazetą Olsztyńską".
Był 2007 rok, kiedy Kamil K. zabił babcię. Groziło mu dożywocie, ale stwierdzono wówczas, że mężczyzna jest niepoczytalny i został osadzony w zakładzie psychiatrycznym. Biegli psychiatrzy orzekali, że Kamil K. nie zagraża już bezpieczeństwu, o ile podejmie leczenie. W kwietniu 2020 r. mężczyzna opuścił szpital.