Anna Gajko, kierująca Wydziałem Gospodarki Gruntami i Ochrony Środowiska w Urzędzie Gminy Ełk, poinformowała PAP, że z urzędu zostało wszczęte postępowanie dotyczące wycinki drzew na cmentarzu parafialnym w Nowej Wsi Ełckiej.
- W ramach tego postępowania będziemy wyjaśniać kwestie dotyczące nielegalnej wycinki drzew, do której doszło w ostatnim czasie na tym cmentarzu. Będziemy m.in. ustalać, ile drzew zostało wyciętych - podała Gajko.
Na początku kwietnia lokalni pasjonaci historii z okolic Ełku ujawnili, że na cmentarzu parafialnym w Nowej Wsi Ełckiej wycinane i karczowane są drzewa. W wyniku prac ciężkiego sprzętu zniszczonych zostało kilkadziesiąt obramowań nagrobków, na powierzchni ziemi odnajdowano ludzkie kości. Ta część cmentarza, na której prowadzono prace mieściła groby Mazurów, pochówki zakończono wkrótce po wojnie. Decyzją konserwatora zabytków nakazano natychmiastowe wstrzymanie robót na cmentarzu.
Proboszcz miejscowej parafii ks. Andrzej Bryg przyznał w rozmowie z PAP, że prace te prowadzono po to, by zorganizować nowe miejsca na pochówki. Podkreślał, że parafia, jako właściciel cmentarza, miała prawo do tych prac, ponieważ grobami Mazurów nikt się nie opiekował. - Kto wie, może część tych obramowań ktoś podrzucił, bo przecież Mazurzy mieli cmentarze przy domach, może to są takie obramowania - mówił w rozmowie z PAP proboszcz.
Anna Gajko z Urzędu Gminy w Ełku powiedziała PAP, że parafia otrzymała w poprzednich latach zgodę na wycinkę drzew na cmentarzu ale w innej części niż ta, na której prowadzono prace w ostatnim czasie. - Pozwolenie na tę wycinkę traciło ważność w kwietniu 2019 roku - dodała Gajko. Pytana, jak długo potrwa postępowanie dotyczące nielegalnej wycinki drzew na cmentarzu odpowiedziała, że jest zbyt wcześnie "zarówno, by mówić o terminach, jak i ewentualnej karze za te działania".
Odrębne postępowanie w sprawie karczowania drzew i w konsekwencji zniszczenia kilkudziesięciu mazurskich grobów prowadzi prokuratura rejonowa w Ełku.
W Nowej Wsi Ełckiej jest tylko jeden cmentarz - parafialny. Proboszcz pytany o wycinkę mówił, że o pracach na cmentarzu poinformował zarówno gminę, jak i kurię. Zgodnie z przepisami, zabytkiem ma się opiekować jego właściciel, czyli w tym wypadku parafia.
Zarówno prokuratura, jak i konserwator zabytków, nakazali parafii wstrzymanie prac na cmentarzu. Ks. Bryg zapewnił, że zastosuje się do tego. Proboszcz Bryg dodał, że "dziwi go wywołana specjalnie burza". - Nic nie robimy poza tym, co do nas należy. Robimy to z szacunkiem i pietyzmem - powiedział proboszcz.