Zgodnie z decyzją nadleśniczego, okresowy zakaz wstępu do lasu obowiązuje na terenie całego nadleśnictwa Susz. To skutek wichur, które w ostatnich dniach przeszły nad woj. warmińsko-mazurskim. Jak poinformował PAP zastępca nadleśniczego Wojciech Niemkiewicz, według wstępnych szacunków zniszczeniu uległo 11 tysięcy metrów sześciennych drewna. Straty są jednak prawdopodobnie większe, bo na razie nie udało się jeszcze wszędzie dotrzeć z powodu wiatrołomów tarasujących drogi dojazdowe. W ocenie leśników, wiatr połamał lub przewrócił ponad 5 tysięcy drzew. Dotknęło to głównie starsze drzewostany. Uszkodzone i pochylone drzewa mogą stanowić zagrożenie dla ludzi. Zakaz wstępu do lasu ma obowiązywać do czasu usunięcia zniszczonych drzew. Na razie nadleśnictwo nie może jednak zlecić takich prac, bo nie ma jeszcze podpisanych umów na tzw. usługi leśne. - Liczymy, że w najbliższych dniach takie umowy zostaną podpisane w sześciu leśnictwach, a w pozostałych postępowanie jest na etapie weryfikacji złożonych ofert - wyjaśnił Niemkiewicz.
Nadleśnictwo Susz. Jest tam wiele chronionych gatunków zwierząt
Leśnicy apelują o ostrożność i respektowanie zakazu wstępu do lasu. Za jego nieprzestrzeganie grozi mandat w wysokości 500 zł. - Liczymy na zdrowy rozsądek ludzi. W tym momencie wejście do lasu jest naprawdę bardzo niebezpieczne. Nie warto ryzykować zdrowia i życia - podkreślił zastępca nadleśniczego. Nadleśnictwo Susz leży w centralnej części Pojezierza Iławskiego i obejmuje ponad 22 tys. ha lasów. Jest ono znane m.in. z wyjątkowo licznej w skali kraju obecności gniazd ptaków chronionych, w tym bielika, orlika krzykliwego, kani rudej czy bociana czarnego.