Dryfująca łódź na jeziorze Bartężek. Strażacy szukali ciała, ale nikogo nie znaleźli
W weekend na jeziorze Bartężek w powiecie ostródzkim strażacy prowadzili akcję ratunkową. Świadek zawiadomił służby, że po jeziorze dryfuje łódź, na której wcześniej widział dwie osoby. Strażacy ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego "Ostróda" prowadzili przez dwie godziny akcję ratunkową po czym przerwali pracę. Nikogo nie odnaleziono. Podkom. Michał Przybyłek z Komendy Powiatowej Policji w Ostródzie poinformował PAP, że policja dokonała oględzin łodzi. Nie było na niej numerów bocznych, ani niczego, co by umożliwiło policjantom ustalenie właściciela. - Przeszukano okolicę, nie ma ubrań, ani innych rzeczy, które by wskazywały na to, że ktoś wszedł do wody. Nie wpłynęło też do nas żadne zawiadomienie o zaginięciu - dodał policjant. W ocenie policji ktoś mógł dla dowcipu odcumować łódź lub też łódka nie była dobrze zabezpieczona i samoistnie odpłynęła z brzegu na jezioro.
CZYTAJ TEŻ: Nikola pływała na jeziorze bez kapoka. 8-latka utonęła. Zarzuty dla dwóch osób
Polecany artykuł: