Dwóch przyjaciół rozbiło się na akacji. Jeden nie żyje, drugi jest w areszcie
24-letni Piotr G. z Ząbrowa i 23-letni Arkadiusz z Mózgowa znali się od lat. Jak mówią na wsi, byli nierozłączni. - Jeden i drugi to tacy nieszkodliwi chłopcy, jak pamiętam. Kiedyś tu biegali, a jak wyrośli jeździli po okolicy - mówi mieszkaniec Mózgowa. 5 sierpnia 2023 r. Piotr G. i jego przyjaciel Arkadiusz O., zrobili weselną bramę. - Zatarasowali drogę weselnikom w Lasecznie i domagali się wódki. To taka tradycja wiejska - mówi w rozmowie z "Super Expressem" mieszkanka wsi. - Dostali dwie butelki i weselisko pojechało w swoją stronę, a oni w swoją. Później dowiedzieliśmy się, że doszło do wypadku - dodaje kobieta.
Peugeot, który prowadził Arkadiusz O., wpadł w poślizg w drodze do rodzinnego Mózgowa i roztrzaskał się o przydrożną, jedyną na polu, młodą akację. Kierowcy nic się nie stało, jednak siedzący obok jego przyjaciel doznał wielu poważnych obrażeń. Wezwany na miejsce śmigłowiec zabrał go do szpitala, w którym 5 października Piotr G. zmarł, pomimo wielu operacji i wysiłków lekarzy.
W dniu wypadku policja zbadała kierującego peugeotem Arkadiusza O.. We krwi miał 1,2 promila alkoholu. Miał czekać na swój proces za jazdę po pijanemu, jednak w momencie, gdy prokurator otrzymał informacje o śmierci pasażera, zarządził o jego zatrzymaniu. Jeszcze tego samego dnia, sąd w Iławie umieścił go w areszcie. - Kierowcy już został ogłoszony zarzut umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym poprzez kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości i spowodowanie wypadku, którego następstwem była śmierć innej osoby - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Jan Wierzbicki, Prokurator Rejonowy w Iławie.
Za śmierć swojego przyjaciela Arkadiusz O. swoją młodość może spędzić w więzieniu. Grozi mu nawet do 12 lat pozbawienia wolności. Poniżej galeria zdjęć z pogrzebu Piotra.