Pies wywąchał skradzione szczepionki na koronawirusa. Złodziej z Iłowa nie miał szans
W środę, 27 stycznia, tuż po godzinie 7:30 do Komendy Powiatowej Policji w Działdowie wpłynęło zawiadomienie o kradzieży z włamaniem do Przychodni Zdrowia w Iłowie-Osadzie. Z zawiadomienia wynikało, że z przychodni skradziono różne medykamenty, a wśród nich m.in. szczepionki na Covid-19. - Na miejsce od razu skierowana została grupa dochodzeniowo-śledcza, technik kryminalistyki i przewodnik z psem tropiącym. Policjanci ustalili, że sprawca dostał się do budynku przychodni podważając jedno z okien znajdujących się na parterze. Jego łupem padły leki i szczepionki różnego rodzaju, w tym trzy ampułki ze szczepionką na Covid-19, odpowiadające 18 dawkom szczepionki - relacjonują funkcjonariusze. W trakcie wyjaśniania okoliczności zdarzenia funkcjonariusze wydziału kryminalnego na miejscu zabezpieczyli ślady wewnątrz, jak również wokół budynku przychodni, a następnie w wyniku podjętych działań z pomocą policyjnego psa o imieniu Kalif po śladach dotarli do miejsca, gdzie przebywał podejrzewany mężczyzna. To 38-letni mieszkaniec Iłowa-Osady.
Polecany artykuł:
Pies wywąchał skradzione szczepionki na koronawirusa. Złodziejowi grożą poważne konsekwencje
Funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę do wyjaśnienia. W toku prowadzonego postępowania podejrzany przyznał się do kradzieży z włamaniem, jak również wskazał miejsce ukrycia skradzionych medykamentów. - Policjanci odzyskali skradzione leki i szczepionki, które znajdowały się w pomieszczeniu gospodarczym należącym do mężczyzny. Wśród zabezpieczonych rzeczy były także szczepionki na Covid-19. Ponadto policjanci ujawnili w posiadaniu mężczyzny narkotyki w postaci amfetaminy - mówią policjanci. Noc zatrzymany 38-latek spędził w policyjnej celi. W czwartek, 28 stycznia, przed południem został doprowadzony do prokuratury, gdzie został przesłuchany i usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem, do którego się przyznał.
Prokurator postanowił o zastosowaniu wobec mężczyzny policyjnego dozoru, poręczenia majątkowego i zakazu opuszczania kraju. Po wykonaniu czynności procesowych, mężczyzna został zwolniony. - W związku z tym, że przed sądem za popełnione przestępstwo odpowie w warunkach tzw. recydywy, grozi mu kara do 15 lat pozbawienia wolności - zwracają uwagę mundurowi.