"Plac grozy" w Ostródzie. Śmieci odstraszały rodziców i dzieci
Ostróda (woj. warmińsko-mazurskie) niegdyś nazywana była „Perłą Mazur”. Po tym, co zobaczył nasz reporter, trudno było się z tą nazwą zgodzić. Zastał tam brudne ulice, zdewastowane wiaty przystankowe i - co najgorsze - zrujnowane i zarośnięte śmieciami place zabaw. Aż dziw bierze, że monitorowane obiekty zmieniły się w place grozy. Na jednym z obiektów dziennikarz "Super Expressu" zastał puste puszki po napojach, butelki, niedopałki, psie odchody i mnóstwo przeróżnych śmieci. Do tego zniszczone urządzenia. Obraz nie jak z turystycznego miasteczka, jakim mieni się Ostróda, a raczej z postapokaliptycznego filmu! Co więcej, na ten plac grozy patrzy kilku ostródzkich radnych, mieszkających w pobliżu. Radni nic z tym nie robią. To powód do wstydu. Nasz reporter pokazał zdjęcia tego obiektu miejscowemu sanepidowi. Inspektorzy jeszcze tego samego dnia wybrali się z interwencją i nakazali urzędnikom burmistrza natychmiast posprzątać obiekt pod groźbą wysokiej kary.
"Uwijali się jak w ukropie, wywieźli ciężarówkę śmieci"
- Widziałam, jak panowie sprzątający uwijali się jak w ukropie, wywieźli stąd całą ciężarówkę śmieci - mówi nam Krystyna Nowicka, emerytka. - Nasze miasto od kilku lat jest jak zaraza, tak brudno nie było od lat i wszystko zwala się na kryzys, a nasz burmistrz ma aż dwóch zastępców - dodaje kobieta.
Do niedawna rodzice bali się zabierać swoje dzieci na "plac grozy". - I co było niemożliwe od wielu miesięcy, zostało wykonane w zaledwie kilka godzin - cieszy się pani Agnieszka Wiśniewka (34 l.) mama małego Mateuszka (3 l.) - Teraz jest tu teraz bezpiecznie, czysto i przyjemnie. Matiś ma gdzie się teraz pobawić, tak powinno być zawsze - mówi pani Agnieszka.
Interwencja "Super Expressu". W Ostródzie posprzątali "plac grozy". Zobacz zdjęcia