Do niecodziennego zdarzenia doszło w samym środku długiego majowego weekendu. Jezdnią spacerował poddenerwowany olbrzymi wielbłąd, który nic sobie nie robił z ruchu ulicznego. Egzotyczny "garbus" spacerował sobie jak nigdy nic w kierunku Strzelc.
O nietypowym spacerowiczu, kierowcy powiadomili miejscowych policjantów. Mundurowi ustalili właściciela garbusa, a ten z lassem w ręku odłowił uciekiniera.
- Otrzymaliśmy dwa zgłoszenia o spacerującym wielbłądzie - informuje w rozmowie z "Super Expressem" Karolina Hrynkieweicz z KWP w Olsztynie. - Właściciel zwierzęcia został powiadomiony i ostatecznie udało się uciekiniera zatrzymać. wrócił do swojej zagrody - dodaje policjantka.
Jak się okazało, cierpliwość ma swoje granice nie tylko u ludzi, ale także u zwierząt. Wielbłąd najwyraźniej był znudzony pozowaniem do zdjęć z turystami w mini zoo i po prostu stamtąd zwiał. Niestety nie nacieszył się zbyt długo pobytem "na gigancie".
Po odłowieniu, egzotyczny uciekinier wrócił do swojej zagrody, gdzie dalej będzie stanowił atrakcję turystyczną. Jednak po tej akcji, będzie się to odbywało pod większym nadzorem i prawdopodobnie za znacznie wyższym płotem.