Gazem po oczach za brak maseczki

i

Autor: archiwum prywatne Strażnicy miejscy z Ełku usłyszeli zarzuty po tym jak w burtalny sposób interweniowali wobec mężczyzny, który nie miał na twarzy maseczki.

Ełk. Gazem po oczach za brak maseczki. Nagranie świadka pogrążyło strażników miejskich [WIDEO]

2021-06-10 17:12

Prokuratura Rejonowa w Ełku (woj. warmińsko-mazurskie) oskarżyła dwoje strażników miejskich z tego miasta o przekroczenie uprawnień i naruszenie nietykalności cielesnej. Sprawa stała się głośna, gdy w internecie pojawiło się z nagranie ich interwencji wobec mężczyzny bez maseczki. Strażnicy obeszli się z mężczyzną bardzo brutalnie. Obezwładnili go siłą, a także użyli gazu łzawiącego.

Prokurator Rejonowy w Ełku Jan Mikucki poinformował PAP, że dwoje funkcjonariuszy straży zostało oskarżonych o przekroczenie uprawnień służbowych i naruszenie nietykalności cielesnej w trakcie interwencji. Polegało ono na bezpodstawnym użyciu środków przymusu w postaci siły fizycznej, ręcznego miotacza gazu i kajdanek oraz powaleniu pokrzywdzonego na ziemię. Grozi za to do trzech lat więzienia. Akt oskarżenia skierowano do ełckiego sądu.

Jeszcze w trakcie śledztwa, po przedstawieniu zarzutów, strażnicy miejscy zostali zawieszeni w obowiązkach przez komendanta. Funkcjonariuszka pracowała w straży miejskiej od ponad 13 lat, jej kolega ponad 3 lata.

O sprawie stało się głośno w marcu, po zamieszczeniu przez mieszkankę Ełku w mediach społecznościowych filmiku, na którym widać fragment interwencji dwojga strażników. Dociskają oni do ziemi i siłą obezwładniają leżącego na chodniku mężczyznę, któremu zakładają kajdanki. Zza kadru słychać wzburzone głosy obserwujących tę scenę ludzi.

Gazem po oczach za brak maseczki

Kilka dni później ełcka prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie tego zdarzenia. Komendant ełckiej Straży Miejskiej Krzysztof Skiba mówił wówczas PAP, że dwoje jego podwładnych podjęło interwencję wobec mężczyzny po stwierdzeniu wykroczenia polegającego na niezasłanianiu ust i nosa przy pomocy maseczki.

Natomiast użycie środków przymusu - jak zaznaczył - było związane "z dalszym przebiegiem zajścia": mężczyzna miał odmówić wylegitymowania się, nie słuchać poleceń wydawanych przez strażników i próbować opuścić miejsce zdarzenia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki