Stomil - Odra. Hat-trick Szymona Sobczaka
Stomil Olsztyn w tym sezonie ani razu nie strzelił czterech goli w meczu ligowym. Początek spotkania z Odrą nie zapowiadał jednak efektownej wygranej. Już w siódmej minucie prowadzenie gościom dał Słowak Tomas Mikinic.
OKS odpowiedział już pięć minut później. Pierwszego gola w swoim debiucie w biało-niebieskich barwach zdobył Sam van Huffel. Do przerwy Stomil prowadził 2:1, po tym jak do bramki trafił Szymon Sobczak, choć początkowo wydawało się, że pierwsze ligowe trafienie zanotował wychowanek klubu Jakub Mosakowski.
Szymon Sobczak nie poprzestał na jednym golu. Po zmianie stron olsztyńscy piłkarze przypieczętowali zwycięstwo, głównie za sprawą Sobczaka, który dwa razy nie pomylił się przy "jedenastkach". Rozmiary porażki Odry w końcówce zmniejszył rezerwowy Jarosław Czernysz i ustalił wynik meczu na 4:2.
Trener Stomilu narzekał... na wiatr
Po meczu Piotr Zajączkowski, trener Stomilu Olsztyn, cieszył się ze zwycięstwa, ale na konferencji prasowej używał słów typowych dla... skoczków narciarskich. - Do przerwy graliśmy pod wiatr, momentami było bardzo ciężko. Obrońcy mieli problem z wybiciem piłki na 20-30 metrów - skomentował Zajączkowski. - To było ważne, że do przerwy wygrywaliśmy. Po przerwie wiatru już nie było i mecz się wyrównał. Byliśmy w dniu dzisiejszym bardzo skuteczni. Nie popadamy w euforię. Przed nami jeszcze długa droga. Dalej bardzo solidnie pracujemy.
Polecany artykuł:
- Pokazaliśmy, że potrafimy zdobywać bramki. Cieszy też styl, bo stworzyliśmy masę dogodnych sytuacji. Jesteśmy pewni siebie, przede wszystkim w Olsztynie, niesieni dopingiem fantastycznych kibiców - powiedział Szymon Sobczak, zdobywca dwóch goli dla Stomilu.