Burmistrz Mikołajek Piotr Jakubowski powiedział PAP, że chodzi o teren pomiędzy dwoma małymi jeziorami: Zelwążek i Jorzec w okolicy wsi Faszcze i Stare Sady pod Mikołajkami. To teren oddalony od głównych dróg i niezamieszkały - jest to obszar chronionego krajobrazu i zarazem teren chroniony jako Natura 2000. W tej okolicy znajdują się siedliska żółwia błotnego.
Oficer prasowa policji w Mrągowie Paulina Karo poinformowała PAP, że ustalani są właściciele działek, na których doszło do wycinki drzew. - Wiemy, że jest ich wielu, w tym Skarb Państwa czy Wody Polskie. Będziemy docierali do wszystkich pokrzywdzonych - zapowiedziała policjantka.
Rzecznik prasowa Wód Polskich w Białymstoku Agnieszka Giełażyn-Sasimowicz poinformowała PAP, że trwa szacowanie strat. - Zniszczony został brzeg jeziora Zelwążek i rzeki Jurzycy, wycięte zostały drzewa i zakrzaczenia, więc wiemy, że straty te będą bardzo duże - poinformowała rzecznik Wód Polskich.
Rolnik zniszczył cmentarz. "Wyciął w pień wszystko"
Burmistrz Mikołajek podzielił się z PAP ustaleniami gminy poczynionymi w sprawie wycinki. - Miejscowy rolnik dzierżawił tam od Polskiej Akademii Nauk ziemię. Chciał powiększyć areał wycinając zadrzewienia, na co PAN się zgodził. Rolnik jednak wyciął w pień wszystko wkoło: drzewa rosnące przy ciekach wodnych, na skarpach nad jeziorem oraz na małym, przedwojennym cmentarzu. A, że pracował przy tym ciężkim sprzętem, harwesterami, to groby zostały kompletnie zniszczone - powiedział Piotr Jakubowski, który w tej sprawie był przesłuchiwany przez policję. Zawiadomienie gminy dotyczyło nielegalnej wycinki drzew, ponieważ, jak przekazał burmistrz, mimo cofnięcia mu zgody, rolnik nadal wycinał zakrzaczenia i drzewa.
Gmina Mikołajki sfilmowała wycinkę zadrzewień - utrwalono m.in., jak pracował przy tym ciężki sprzęt. Film z drona pokazuje całe ogołocone z drzew połacie terenu, niektóre znajdują się tuż przy tafli jezior, w miejscach, gdzie uprawa roli jest niemożliwa.
Posłanki z regiony chcą zawiadomić prokuraturę
- Sam fakt, że na groby wjechał ciężki sprzęt jest tak porażający, że nie ma na to słów - powiedział PAP ks. Bogusław Juroszek, pastor kościoła ewangelicko-augsburskiego w Mikołajkach. Przed wojną wsie wokół Mikołajek były zamieszkałe przez ludność wyznania ewangelickiego. Tradycją było zakładanie przez wiejskie społeczności małych cmentarzy, na których chowano mieszkańców wsi.
Złożenie zawiadomień do prokuratury ws. zniszczenia mazurskiego cmentarza zapowiedziały w rozmowie z PAP posłanki Urszula Pasławska z PSL i Monika Falej z Lewicy. - To jest niedopuszczalne - powiedziała PAP Falej. Poseł Pasławska zwróciła uwagę, że zaledwie rok temu doszło do ogromnego zniszczenia ewangelickiego cmentarza w Nowej Wsi Ełckiej, co uczynił katolicki proboszcz i wynajęta przez niego ekipa. Wkrótce ma w tej sprawie ruszyć proces. - Małe, wiejskie cmentarze, ślady po Mazurach, to nasze dziedzictwo. Powinniśmy je zachowywać, a nie niszczyć - podkreśliła poseł Pasłwska.