Mijają kolejne lata, a z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy w Olsztynie problem jest wciąż ten sam. Mieszkańcy chętnie wspierają "dziecko" Jerzego Owsiaka. Gorzej ze znalezieniem organizatorów, którzy wzięliby na siebie ciężar przygotowania wydarzenia, które co roku porusza całą Polskę.
W ubiegłym roku istniało nawet zagrożenie, że Olsztyn ośmieszy się w skali całej Polski i finał w ogóle się nie odbędzie. Odpowiedzialność wzięła na siebie społeczniczka Ewa Bagińska. W roli organizatora sprawdziła się znakomicie, bo Olsztyn pobił rekord (zebrano ponad pół miliona złotych), a pomysły, które udało się wprowadzić, w tym sobotni mały finał w galeriach handlowych, pozwoliły lepiej dotrzeć do mieszkańców mimo zakazu handlu w niedzielę.
W tym roku Ewa Bagińska nie będzie organizatorką. Dlaczego? Jak powiedziała "Gazecie Wyborczej Olsztyn", nie widzi entuzjazmu miasta, jeśli chodzi o WOŚP. Sztab zarejestrowała w tym roku inna organizacja. Na jego czele stoi Monika Falej, posłanka Wiosny Roberta Biedronia, a wcześniej przez wiele lat społeczniczka, działaczka organizacji pozarządowych i kandydatka na prezydenta Olsztyna w ubiegłorocznych wyborach.
Jak mówi Falej, jest w sztabie "żeby nie było wstydu". Krytycy zastanawiają się, czy ogólnopolska akcja na olsztyńskim podwórku nie będzie upolityczniona z powodu osoby przewodniczącej.
28. finał WOŚP odbędzie się 12 stycznia. Orkiestra Jurka Owsiaka zbierać będzie pieniądze na zakup najnowocześniejszych urządzeń dla ratowania życia i zdrowia dzieci potrzebujących różnego rodzaju operacji.