Przed sądem w Piszu ruszył proces Ewa P. i jej syna Wojciecha, którzy przyznali się do doprowadzenia do śmierci 46 krów. Zwierzęta przebywające w ich gospodarstwie zginęły w prawdziwych męczarniach, stojąc po szyję we własnych odchodach. Całe stado liczyło 90 osobników, a kaźń krów trwała przez blisko rok i została ujawniona w sierpniu bieżącego roku.
Koszmar zwierząt na Mazurach. Krowy tarzały się w błocie, wiele z nich umierało w męczarniach