Tragiczny wypadek w Martianach
Chciał zrobić prezent dziecku. Zapłacił za niego życiem
W samochodzie, który wjechał wprost pod pociąg, podróżowały 4 osoby, w tym jedno dziecko. Wśród nich był Bartek S. – Bartek chciał zrobić prezent swojej córeczce Amelii. Taką małą piaskownicę. Zadzwonił po Przemka (+21 l.), bo on miał duży samochód. Mieli przywieźć parę worków piasku. Pomagał im sąsiad Dariusz (+43 l.), który zabrał swojego syna. Widziałam, jak odjeżdżają – opisuje pani Anna, mieszkanka Martian.
Dalszy ciąg na kolejnym zdjęciu.