- Już dawno nie było tak zimno - mówi zatrzymany pan Ryszard. Mężczyzna postanowił więc rozpalić piec kaflowy i wrzucić do niego pocięty materac. W domu zaczęło się dymić. Brat pana Ryszarda wezwał policję. Mundurowi twierdzą, że dom był tak zadymiony, że nie było czym oddychać, a 60-latek zamiast wietrzyć pomieszczenie, zamykał okna.
Pan Ryszard palił materacem w piecu. Dom był tak zadymiony, że jego brat wezwał policję.