Mikołajki. Śmigłowiec spadł do wody na jeziorze Tałty [REKONSTRUKCJA ZDARZEŃ]
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło na jeziorze Tałty w Mikołajkach (woj. warmińsko-mazurskie). Do wody spadł śmigłowiec. Z jeziora wyciągnięto trzy osoby, które podróżowały śmigłowcem. Są poszkodowani. O niecodziennej sytuacji nad mazurskim jeziorem zrobiło się głośno w całym kraju. Prezentujemy rekonstrukcję zdarzeń z wypadku w Mikołajkach. Jak to się stało, że śmigłowiec wpadł do wody?
Śmigłowiec spadł do jeziora Tałty
Śmigłowiec runął do jeziora
Według informacji rzecznika warmińsko-mazurskich strażaków Rafała Melnyka, śmigłowiec wystartował z pobliskiego Słonecznego Portu. Przedstawiciele portu przekazali PAP, że śmigłowiec Robinson 44 wzniósł się, po chwili silnik zgasł, a maszyna runęła do wody.
CZYTAJ WIĘCEJ: Mikołajki. Śmigłowiec spadł do jeziora Tałty! Trzy osoby wyciągnięto z wody! [ZDJĘCIA, WIDEO]
Śmigłowiec spadł do jeziora Tałty
Śmigłowiec zatonął, troje poszkodowanych
Pierwsi do poszkodowanych dotarli ratownicy Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Na pokładzie śmigłowca, który wpadł do jeziora Tałty, były trzy osoby: pilot i dwie kobiety. Po tym, jak śmigłowiec runął do jeziora, osoby te zostały wyciągnięte z wody. Jedna z nich wydostała się ze śmigłowca o własnych siłach, a dwóm pozostałym trzeba było pomóc. Maszyna zatonęła.
Śmigłowiec spadł do jeziora Tałty
Poszkodowanymi obywatele Ukrainy
Trzy osoby poszkodowane w wypadku śmigłowca w Mikołajkach narzekają na obrażenia kręgosłupa i nóg. Ranni zostali przetransportowani do okolicznych szpitali. Osoby podróżujące helikopterem to prawdopodobnie obywatele Ukrainy, od dawna mieszkający w Polsce, co potwierdziła mrągowska policja.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wypadek śmigłowca w Mikołajkach. Co wiemy o poszkodowanych na jeziorze Tałty?
Śmigłowiec spadł do jeziora Tałty
Jak doszło do wypadku w Mikołajkach?
Na miejsce po wypadku przyjechali strażacy płetwonurkowie, którzy sprawdzili, czy nie było jeszcze innych osób na pokładzie. Wskazali też, że z maszyny wydostaje się paliwo. Policja we współpracy z prokuraturą rozpoczęła śledztwo w tej sprawie. Ustalono, że pilot śmigłowca był trzeźwy. Świadkowie zdarzenia twierdzą, że niedługo po starcie, śmigłowiec miał problemy z silnikiem. Stopniowo obniżał się, aż wpadł do wody i zatonął. Wyglądało, jakby pilot chciał z jak najmniejszą siłą ułożyć maszynę na wodzie.
Śmigłowiec spadł do jeziora Tałty
Trudna akcja wyciągania maszyny z jeziora
Kilka godzin trwało wyciąganie maszyny z dna. Najtrudniejszym momentem było podniesienie śmigłowca, ponieważ nie wiadomo było, w jakim jest stanie i jak się zachowa przy próbie uniesienia go. Dźwig, którym śmigłowiec zostanie przeniesiony na nabrzeże, użyczył jeden z miejscowych przedsiębiorców. To dźwig służący do wodowania łodzi.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wypadek śmigłowca w Mikołajkach. Strażacy wyciągnęli wrak z dna jeziora [ZDJĘCIA]
Śmigłowiec spadł do jeziora Tałty
Co wiemy o śmigłowcu?
Śmigłowiec, który runął do wody na Mazurach to Robinson R44. Ma 9 metrów długości, waży ponad 650 kg i osiąga prędkość nawet 240 km/h. To maszyna wykorzystywana m.in. do szkolenia personelu latającego oraz utrzymywania i podwyższania jego kwalifikacji. Śmigłowiec znany jest na całym świecie. Służy Armii Republikańskiej w Dominikanie, policji w RPA i na Filipinach, a także służy siłom powietrznym w Estonii, Libanie i na Węgrzech, jako śmigłowiec treningowy.