– Całe nasze życie wywróciło się do góry nogami – mówi nam pani Beata, wspominając tragiczny wypadek, do którego doszło pod koniec kwietnia 2020 r. Była sobota, 25 kwietnia. Kubuś i Bartuś, bliźniacy, wybrali się na spacer ze swoją babcią. Około godz. 14 przy ul. Władysława IV w Szczytnie (woj. warmińsko-mazurskie) doszło do dramatu. Jadący mustangiem 29-letni wówczas Adam D. 29-latek z dużą prędkością wjechał w stojący przed przejściem dla pieszych wózek, w którym byli dwaj chłopcy. Następnie samochód uderzył w sąsiednią posesję i zatrzymał się dopiero na budynku. Śledczy ustalili, że ford mustang kierowany przez Adama D. jechał z prędkością 95 km/h. Jeden z bliźniaków, Kubuś - zmarł. Drugi z nich, Bartek, od lat walczy o powrót do zdrowia.
Pani Beata jest mamą trójki chłopców. Jasia, Bartka i Kuby. Ten ostatni zmarł w 2020 r. po tragicznym wypadku.