Upiory z mazurskich legend. Kryją się na wodach i bagnach, budząc przerażenie
Mazury wydają się być sielankową wręcz krainą. Cisza, spokój, a wokół fascynująca przyroda. Tysiące jezior, lasy i niziny. Nic więc dziwnego, że co roku "Krainę Tysiąca Jezior" odwiedza wielu turystów z Polski i zagranicy. To jednak tylko część prawdy o Mazurach. Według miejscowych legend to przerażające miejsce, skrywające upiory, zjawy i demony. Są ukryte głęboko w lasach, bagnach oraz jeziorach i tylko czekają na swoje ofiary. Sprawdźcie, kim są upiory z mazurskich legend!
Upiory z mazurskich legend
Kryją się w bagnach i mazurskich jeziorach. Budzą przerażenie i zadają kłam twierdzeniu, że Mazury to sielska kraina, idealna do wypoczynku. Poznaj przerażających bohaterów mazurskich legend.
foto: Pixabay
Buka
Zanim przeniesiemy się na Mazury, zajrzymy na chwilę do... Doliny Muminków. Pamiętacie złowrogą Bukę? Buka przemieszcza się po świecie, niejednokrotnie odwiedzając Dolinę Muminków. Przyciąga ją światło i ciepło domu. Pojawiając się w jakimś miejscu, przynosi chłód i zamraża ziemię, na której dłuższy czas stoi. W miejscu, gdzie przebywa dłużej niż godzinę, nic już nie wyrośnie. Buka istnieje też... na Mazurach. Miał wiele innych imion, jak chociażby Buba, Bobo, Bubbul, Macha, Matoha, Motolica. Nazywano go również Kasznej i Kosznej, a potem lud począł mówić Kościej. Buka towarzyszył spotkaniom czarownic na Łysej Górze i może dlatego często mówiono, że jest "dozorcą czarownic". Jeżeli czarownice chciały skrzywdzić poczciwego człowieka, Buka ukazywał im się jako kozioł i wtedy przerażone jego strasznym wyglądem uciekały na miotłach. Czyniły to w takim popłochu, że łamały ręce, nogi lub ginęły, spadając na ziemię. Spotykała je kara dlatego, bo miały szkodzić swoimi czarami tylko ludziom złym.
foto: Pixabay
Ognik
To tajemniczego pochodzenia światło, które hipnotyzowało nieświadomych podróżnych, podążających za owym zjawiskiem. Zła natura ognika sprowadzała na człowieka nieszczęscie w postaci ugrząźnięcia w jakimś bagnie lub jeziorze.
foto: Pixabay
Utopce
Utopce - lub inaczej topielice, topce i topielce - byli to według wierzeń ludzie, którzy popełnili samobójstwo wskutek utonięcia. Demony te zwykle zachowywały postać, jaką miały w momencie śmierci, ale można je było łatwo poznać po nienaturalnie dużej lub małej głowie oraz cienkich, wręcz pajęczych, nogach. Niekedy też mieli zielone włosy. Niekiedy utopiec był dodatkowo napuchnięty jak bania.
foto: Pixabay
Bagiennik
Demon wodny. Nie opuszcza nigdy swej topieli, a zobaczyć go można na bagnach. Bagiennik nad powierzchnię bagna wystawia tylko głowę, aby zaczerpnąć od czasu do czasu powietrza i popatrzeć, co wokół się dzieje. Nozdrza ma umieszczone między oczami, a czasem nawet na czole. Z nich bagienniki często strzelają błotnistą mazią, która jest tak gorąca, że potrafi nawet oparzyć. Ma ona jednak fantastyczne właściwości uzdrawiające wszelkie choroby cielesne, m.in. Reumatyzm, bóle krzyża, ciężkie rany, niestrawności, choroby serca. Obecność bagiennika widać najczęściej po bąblach obficie występujących na lustrze wody albo po tym, że woda niespodzianie robi się mętna, kotłuje się, bulgocze, a potem nagle uspokaja. Nikt nie obawia się tych demonów, gdyż kontakt z bagiennikiem prawie nigdy nie kończy się śmiercią.
foto: Pixabay
Wąpierz
Wąpierze nie lubią czosnku i cebuli, więc warto spożywać dużo warzyw, aby je odstraszyć. Wąpierza można też skutecznie odstraszyć wbijając nóż w jego cień. Demony te mogą przybierać też postać nietoperzy. Wąpierze w swym demonim wcieleniu są wrażliwe na srebro, które je odstrasza, ale nie unicestwia. Można natomiast unicestwić ciało, w którym przebywa demon, przebijając spoczywające w grobie zwłoki drewnianym kołkiem. Wskazane też jest odcięcie trupowi głowy i włożenie jej między nogi. Jeśli ciało jakiegoś zmarłego po wykopaniu z grobu nie wykazuje widocznych śladów rozkładu, oznacza to, że jest to wąpierz.
foto: Pixabay
Strzyga
Strzyga to demon z wierzeń prasłowiańskich. Był to stwór podobny nieco do wąpierza. Najczęściej strzygą być miało dziecko zmarłe jeszcze za życia płodowego lub krótko po urodzeniu. Strzyga wysysała krew, wyżerała wnętrzności i latała pod postacią sowy po nocach. Podobnie jak inne stwory tego typu, strzygę należało trwale unieruchomić poprzez spalenie lub powbijanie gwoździ albo pali w różne części ciała. To według wierzeń starożytnych słowian zmarły żywiący się krwią śmiertelnych. Nienawidzi światła słonecznego i dnia, ponieważ słońce jest dla niego mordercze. Dnie spędza w grobie lub w lochach, noce schodzą mu na polowaniach na ludzi. Objawami działania wąpierza miały być: coraz większe osłabienie, bladość i pot na czole po obudzeniu oraz koszmarne sny i stałe uczucie wielkiego zmęczenia.
foto: Pixabay
Rusałki
W mazurskich legendach nie brakuje też niebezpiecznych kobiet. Rusałki, zwane też boginkami, pomniejsze boginie wody. Porównywalne do wodnych nimf greckich. Mieszkały w rzekach i jeziorach. Miały długie włosy, nosiły wieńce z kwiatów i powłóczyste białe szaty, ale też często preferowały absolutną nagość. Najczęściej milczały, ale potrafiły pięknie śpiewać. Wychodziły z wody w nocy, aby tańczyć w świetle księżyca. Ich świętym drzewem był jawor. Ich święto było na początku maja - tak zwany Tydzień Rusałek - wychodziły wtedy z wody w dzień i siadywały na jaworowych gałeziach. Ludzie świętowali wtedy odpoczynkiem od pracy i pływaniem. Był to pierwszy czas w roku, kiedy można i wolno było się kąpać. Rusałki potrafiły ukarać za nieposłuszeństwo kobiety, które pracowały w tym czasie. Rusałki bywały niebezpieczne dla mężczyzn, których wabiły pięknym śpiewem. Mężczyzna zwabiony przez rusałki tonął w wodzie albo zostawał zatańczony na śmierć.
foto: Pixabay
Zjawa
Zjawa lub inaczej wilga. To nierealna postać będąca widzeniem sennym lub urojeniem, widmo, mara, duch, widziadło.
foto: Pixabay
Chobołd
Stworzenie występujące najczęściej pod postacią ptaka, które w przypływie dobrego humoru może sprowadzić na upatrzoną osobę dobrobyt, ale zacznie częściej doprowadza do jego ubóstwa.
foto: Pixabay
Biali, zimni ludzie
Bliżej nieznane widma, nawiedzające duszę i krew, a także sprowadzające tajemnicze choroby oraz wilkołaki, szczególnie popularne w lasach i puszczach.
foto: Pixabay
Szpetny topich
Innym wodnym postrachem Mazur jest szpetny topich. Nie ma przed nim ucieczki. Przyciąga on ludzi i gubi w toniach wód.
foto: Pixabay
Zamknij reklamę za s.
X
Zamknij reklamę
...