Remont hali Urania w Olsztynie to jedna z najważniejszych inwestycji dla miasta w ostatnich latach. Z tej okazji olsztyński ratusz opublikował rozmowę z panem Andrzejem Więckowskim, który pracuje w hali od 43 lat. Urania już świeci pustkami. Niedługo rozpocznie się długo wyczekiwany remont zaniedbanego obiektu. - Jeszcze nie dochodzi do mnie ta myśl, że to będzie ostatni raz - mówi pan Andrzej, zapytany o ostatnie, symboliczne zamknięcie obiektu. - Ale takie jest życie, przychodzi taki moment, że pewien etap trzeba zamknąć. Dziś ostatni raz zamknę tę halę.
Remont hali Urania ma potrwać do końca 2023 roku. Na odnowionym obiekcie, mogącym pomieścić ponad 4000 widzów, pan Andrzej pracować nie będzie. Za pół roku idzie na zasłużoną emeryturę. - Przyjąłem się tu do pracy, gdy miałem 21 lat - wspomina pan Andrzej.
Polecany artykuł:
Pracownik wspomina, że wielokrotnie siedział w hali do późnych godzin nocnych. - Oj tak, zdarzało się. A co najmniej pracowaliśmy do bardzo późna - mówi mężczyzna. - Takie wydarzenia, jak mistrzostwa w tańcu czy w szermierce, które kończyły się bardzo późno. Mieliśmy mnóstwo do sprzątnięcia, ogarnięcia, stąd zajmowało nam to mnóstwo czasu. Pamiętam na pewno także stan wojenny. W dniach przed jego wprowadzeniem i w samym dniu był turniej piłki ręcznej. Przyjechałem w niedzielę rano do pracy i zostałem poproszony, by w kolejnych dniach zostać w hali na noc, bo nie wiadomo było, co będzie się dziać.
Olsztynianie powtarzają zgodnie, że chociaż hala Urania od lat potrzebowała remontu, ma w sobie specyficzny klimat. - Wszyscy sportowcy, którzy tu grali i przyjeżdżają do Olsztyna, stają tu, zaciągają się i mówią, że Urania pachnie halą sportową - potwierdza pan Andrzej. Już za ponad 2 lata specyficzny zapach zniknie, ale pojawi się nowoczesna hala, na której rywalizować będą olsztyńskie drużyny. Kibice liczą, że do stolicy Warmii i Mazur wróci wielki sport, jak np. mecze reprezentacji w siatkówce czy piłce ręcznej.
Źródło: Urząd Miasta Olsztyna