Do zdarzenia doszło w czwartek (11 czerwca) około godz. 15:00 w centrum Ełku. Małżeństwo policjantów w czasie wolnym od służby zauważyło w samochodzie stojącym na parkingu dziecko w foteliku na tylnej kanapie.
Samochód był zamknięty, oprócz dziewczynki nikogo w nim nie było. Sytuacja była niepokojąca, ponieważ auto stało w nasłonecznionym miejscu, a tego dnia na zewnątrz było bardzo gorąco i parno. Zaczęli krzyczeć do dziecka i coraz mocniej pukać w okna samochodu, ale dziecko nie reagowało. Główka dziewczynki pochylona była do przodu w ten sposób, że dotykała klatki piersiowej i nie można było stwierdzić czy dziewczynka śpi czy straciła przytomność.
Nie wiadomo było, jak długo dziecko jest zamknięte w samochodzie, było jednak widać, że jest spocone, dlatego policjanci podjęli decyzję o wybiciu szyby i zawiadomieniu służb. Szyba w sposób bezpieczny dla dziecka została wybita stojącym nieopodal koszem na śmieci.
Dziecko w dalszym ciągu nie zareagowało na hałasy. Dopiero po wypięciu z fotelika samochodowego dziewczynka otworzyła oczy. Była mocna spocona, miała mokre włosy i twarz. W tym czasie na miejsce przyjechał patrol policji i karetka pogotowia. Temperatura zmierzona w samochodzie jakiś czas po wybiciu szyby wynosiła prawie 40 stopni.
Po kilku minutach do pojazdu przyszli oboje rodzice 4-latki. Jak się okazało, razem byli na zakupach w pobliskim sklepie. Po badaniach lekarskich okazało się, że dziewczynka jest w dobrym stanie i nie wymaga hospitalizacji.
Rodzice byli zaskoczeniu reakcją przechodniów. Przyznali, że nie mieli świadomości, że auto zostawione na słońcu może tak szybko się nagrzać w środku.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj