AZS - Zawiercie 1:3
Gdyby tylko popatrzeć na wyniki setów piątkowego meczu, można odnieść wrażenie, że było to wyrównane, zacięte widowisko. Tak było... w dwóch pierwszych setach. Indykpol AZS zaczął bardzo dobrze. Wydawało się, że pierwszą partię gospodarze szybko rozstrzygną na swoją korzyść.
Przy stanie 20:16 dla olsztynian, na zagrywkę u gości wszedł Mateusz Malinowski. Po chwili AZS... przegrywał 20:21. Emocjonującą końcówkę lepiej zagrali jednak akademicy i to oni zwyciężyli 25:23. Bardzo dobrze w bloku spisywał się Irańczyk Seyed Mousavi. Skuteczny był na skrzydle Mateusz Mika. Olsztyński zespół był też blisko sukcesu w drugim secie, ale tym razem to Aluron Virtu triumfował 25:23.
Następny mecz z Resovią
Od tej pory na parkiecie dominowali "Jurajscy Rycerze". AZS przebłyski pokazywał dopiero w końcówkach setów, kiedy na odrobienie strat było już za późno. Nie pomagały zmiany trenera Paolo Montagneniego. Z kolei u gości brylował Grzegorz Bociek, zdobywca 25 punktów. Wspierali go przyjmujący: Portugalczyk Alexandre Ferreira i Bułgar Nikołaj Penczew. Ostatecznie Indykpol AZS przegrał 1:3.
Formy akademicy szukają od niemal dwóch miesięcy. Co gorsza, czasu na jej budowanie właściwie nie ma. Kolejny mecz już w środę (22 stycznia). AZS podejmie w Olsztynie drużynę Asseco Resovii Rzeszów.
Indykpol AZS Olsztyn - Aluron Virtu CMC Zawiercie 1:3 (25:23,23:25,21:25,21:25)
Indykpol AZS: Paweł Woicki, Remigiusz Kapica 14, Mateusz Poręba 8, Seyed Mousavi 12, Wojciech Żaliński 5, Mateusz Mika 18, Michał Żurek (libero) oraz Tomasz Kowalski, Paweł Pietraszko i Robbert Andringa 9
Aluron Virtu: Michal Masny 3, Grzegorz Bociek 25, Mateusz Gawryszewski 6, Patryk Czarnowski 8, Nikołaj Penczew 14, Alexandre Ferreira 15, Taichiro Koga (libero) oraz Arshdeep Dosanjh 1, Mateusz Malinowski 1 i Marcin Waliński