Kibice Indykpolu AZS Olsztyn liczą, że ich ulubieńcy przełamią fatalną passę dzięki nowemu trenerowi. Daniel Castellani ma już za sobą debiut w nowym zespole i nie będzie go miło wspominać. Trefl Gdańsk w hali Urania zwyciężył łatwo 3:0, a gra akademików wydawała się być jeszcze gorsza niż podczas ostatnich spotkań pod wodzą Włocha Paolo Montagnaniego.
- W ostatnim meczu przeciwko drużynie Trefla Gdańsk nie graliśmy źle w bloku i obronie, ale słabo wyglądaliśmy w zagrywce i tzw. pierwszej akcji - ocenia Robbert Andringa, holenderski przyjmujący Indykpolu AZS Olsztyn. - To był dla nas ciężki weekend. Teraz przystąpimy z nową energią i nowym trenerem. Pierwsze dni pracy z Danielem Castellanim były bardzo dobre. Mamy serię porażek, trzeba iść dalej i przełamać się.
11 zwycięstw z rzędu
Mało kto wśród olsztyńskich kibiców wierzy, że przełamanie nastąpi w najbliższej kolejce. AZS jedzie bowiem do Warszawy zagrać z liderem PlusLigi. Jest nim tamtejsza Verva, która przez ostatnie dwa miesiące gra znakomicie. Wygrała dziewięć ligowych meczów z rzędu i awansowała na pierwsze miejsce w tabeli. Do tego dochodzi jedna wygrana w Pucharze Polski (z Lechią Tomaszów Mazowiecki) i Lidze Mistrzów (z Benficą).
Verva wygrała więc 11 ostatnich spotkań, a tę kapitalną passę zaczęła od sukcesu... w Olsztynie. 21 grudnia podopieczni trenera Andrei Anastasiego wygrali w hali Urania 3:1. Przypomnijmy, że AZS w lidze jest na dziewiątym miejscu z dorobkiem 20 punktów.
AZS jeszcze bez Czecha
Zadanie przed akademikami będzie tym trudniejsze, że nadal do pełni formy nie wrócił czeski atakujący Jan Hadrava. Jego zmiennik Remigiusz Kapica również ma kontuzję, co oznacza, że znowu w ataku zagra nominalny przyjmujący Wojciech Żaliński. Początek niedzielnego meczu na Torwarze o godz. 20:30.