Bieniasze. Ciągnik przygniótł rolnika, 64-latek nie żyje
Bieniasze to wieś, położona w historycznym regionie Prus Górnych. Leży nad Bieniaskim Jeziorem. We wsi znajduje się wyremontowany dwór z II połowy XIX w. Kilka lat wybuchł tam pożar. Mieszkańcy mówią wprost, że to "przeklęta wieś". - Niedawno jakiś diabeł opętał sąsiada i ten zabił matkę, a teraz zginął Irek - mówi sąsiadka zmarłego 64-latka w rozmowie z naszym reporterem.
64-letni rolnik Ireneusz zginął we wtorek (30 kwietnia) wczesnym popołudniem. Mężczyzna zawracając wpadł pod własny ciągnik. Pomimo natychmiastowej akcji ratowniczej prowadzonej przez kolegów rolnika, a później ratowników medycznych i PSP, nie udało się uratować 64-latka.
Na miejsce udały się 4 zastępy z Komendy Powiatowej PSP w Ostródzie, w tym dwa specjalistyczne pojazdy ratownictwa drogowego. Ponadto na miejsce ruszyła OSP w Miłakowie oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Do podniesienia ciągnika użyto sprzętu rolniczego, który był obecny na miejscu zdarzenia. Następnie w celu stabilizacji użyto podpór pneumatycznych. Niestety, pomimo udzielonej pomocy nie udało się uratować życia mężczyzny. Lekarz stwierdził zgon 64-latka. W poniższej galerii znajdziecie zdjęcia z miejsca tragedii.
Niedaleko wsi Bieniasze leży inna miejscowość z mroczną przeszłością. We Włodowie prawie 20 lat temu doszło do samosądu, tj. pobicia i zabójstwa recydywisty. Mieszkańcy pozbawili życia nękającego ich mężczyzny. 18 grudnia 2009 r. winni zabójstwa zostali ułaskawieni przez ówczesnego prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.