Do zbrodni doszło w nocy 13 września, w Dobrym Mieście pod Olsztynem. To właśnie tam Sylwester S. (21 l.) i Łukasz B. (18 l.) mieli wtargnąć do mieszkania Tomasza M. (45, l.) i brutalnie go zamordować. Ciało Tomasza M. znaleziono na klatce schodowej. Policja i pogotowie błyskawicznie przyjechali na miejsce makabrycznego odkrycia. Lekarz stwierdził zgon 45-letniego mężczyzny. W jego mieszkaniu panował bałagan. Sąsiedzi ofiary przyznali w rozmowie z policjantami, że zanim doszło do tej wstrząsającej zbrodni, ofiara oraz jego oprawcy biesiadowali razem przy alkoholu. Impreza wymknęła się jednak spod kontroli. Miało dojść do szarpaniny, a na koniec do brutalnego morderstwa. Ze słów matki zamordowanego Tomasza M. nie wynika, jakoby jej syn był człowiekiem konfliktowym. - Tomek był spokojny uczynny, nikomu nie robił krzywdy - mówi matka zamordowanego 45-latka. - Dorabiał na budowach. Nie miał partnerki, mieszkał sam. Nie jestem w stanie nic powiedzieć... Jak można było tak z zimną krwią zakatować niewinnego, bezbronnego człowieka? - zastanawia się kobieta.
Polecany artykuł:
Zbrodnia w Dobrym Mieście. Kopali i skakali po ofierze
Kulisy zbrodni w Dobrym Mieście są zatrważające. - Zaraz po zamordowaniu Tomka, chłopcy chwalili się innym, jak go katowali przez cztery godziny - zdradza pan Andrzej, mieszkaniec Dobrego Miasta. Ze słów pana Andrzeja wynika, że sprawcy kopali Tomasza M., a także skakali po jego ciele, a nawet oddawali na niego mocz. - Zupełnie, jakby w nich szatan wstąpił - dodaje pan Andrzej i nie przebiera w słowach. - Takich to powinni utylizować, a nie będą sobie siedzieli w ciepłej celi za nasze pieniądze.
W środę (15 września) Łukasz B. i Sylwester S. zostali przewiezieni do prokuratury, gdzie przedstawione zostały im zarzuty zabójstwa. - Mężczyźni przyznali się do popełnienia przestępstwa, zagrożonego karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 8 lat, karą 25 lat pozbawienia wolności albo karą dożywotniego pozbawienia wolności. Do sądu zostanie złożony wniosek o zastosowanie wobec zatrzymanych środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu - wyjaśnia Krzysztof Stodolny rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
Polecany artykuł: