Zabójstwo Joanny Gibner. Płetwonurkowie wyłowili torbę z ciałem
W środę (27 maja) płetwonurkowie podjęli próbę wyłowienia zwłok zamordowanej młodej kobiety. Z jeziora Dywickiego wyłowili torbę z ciałem. Bardzo prawdopodobne, że są to zwłoki Joanny Gibner, którą zamordowano w 1996 roku, trzy tygodnie po ślubie. Matka dziewczyny pamięta, że o zaginięciu powiadomił ją zięć Marek W. z Dywit. Powiedział, że nie wróciła na noc do domu. Grał zmartwionego, dawał potem ogłoszenia wzywające Joannę do powrotu, wystąpił nawet w telewizji. Od początku jego zachowanie wyglądało jednak podejrzanie.
Młodzi pobrali się po bardzo krótkiej znajomości. Ona miała 23 lata, on tylko 21. Nie pasowali do siebie, spięcia były już podczas wesela, kiedy do głowy weselnikom uderzył wypity wcześniej alkohol. Krótko potem Joanna przyjechała do matki, skarżąc się, że Marek W. próbował ją dusić. Prędko zaczęła mówić o rozwodzie. Wtedy jednak przepadła bez śladu. Były wieści, że wyjechała gdzieś nad morze albo za granicę i „dobrze się bawi”. Od razu były też jednak sygnały, że nie żyje.
Polecany artykuł:
Rekordzista świata pomógł w poszukiwaniach ciała Joanny Gibner
W poszukiwaniach ciała Joanny Gibner pomaga Marcel Korkuś, rekordzista świata w nurkowaniu wysokogórskim. Korkuś 9 maja odnalazł Kacperka z Nowogrodźca. Do akcji poszukiwawczej Joanny zgłosił się sam.
- Przekonało mnie to, że poszukiwania ciała trwały bardzo długo, bo aż 24 lata. Nawiązałem kontakt z Fundacją "Na Tropie" w innej sprawie, ale z rozmów z fundacją zdecydowaliśmy, że podejmiemy działania, aby odnaleźć ciało Joanny Gibner. Wczoraj (26 maja) rozpoczęliśmy działania - opowiada Marcel Korkuś.
Nurkowie odnaleźli torbę z ciałem. Prawdopodobnie to ciało zamordowanej Joanny. - Udało się zlokalizować ciało zlokalizowanej. Są duże przesłanki, że to ciało ofiary - powiedział Marcel Korkuś, który wskazuje największe utrudnienia podczas poszukiwań. - Trudnością była warstwa mułu na dnie. Warstwa wynosi 1-2 metry. Dodatkowo widoczność jest ograniczona. Miejscami jest to nurkowanie po omacku. Czasami widoczność to maksymalnie 30 cm.
Polecany artykuł:
Zaginieni przed laty - głośnie i mniej znane historie osób, które zaginęły przed laty i nie zostały odnalezione. To ponad 20 historii zaginionych osób i ich poszukiwań, m in: sprawa Ewy Tylman. Głośne ale i wielkie prywatne tragedie rodzin, które nie wiedzą co stało się z ich najbliższymi.
W tym historia Joanny Gibner. Książkę "Urwane ślady" Janusza Szostaka można kupić TUTAJ
Janusz Szostak to założyciel Fundacji na Tropie, której celem jest niesienie pomocy ofiarom i świadkom przestępstw oraz osobom dotkniętym problemem zaginięcia. W szczególności: zaginionym, porwanym, ofiarom handlu ludźmi oraz ich rodzinom a także osobom zagrożonym przestępczością i zaginięciem.