Gołdap. Matka poparzyła Julcię wrzątkiem. Jej bezduszność łamie serce
Dramat rozegrał się w jednym z mieszkań w Gołdapi (woj. warmińsko-mazurskie). Trzymiesięczna wówczas Julka uległa poparzeniu około 30 proc. ciała, m.in. twarzy, klatki piersiowej i podbrzusza. Cierpienie dziecka było tym większe, że przez przynajmniej trzy dni matka dziecka, konkubent oraz ojciec konkubenta nie zapewnili maleństwu pomocy medycznej. Dopiero pracownicy pomocy społecznej wezwali pomoc. Jak informuje "Fakt", Justyna P. ma też starszą córkę, Dagmarę, która jest pod opieką rodziny zastępczej.
Niedługo po tych wstrząsających wydarzeniach, udało nam się chwilę porozmawiać z babcią trzymiesięcznej Julki. - Justyna skończyła gimnazjum, nie pracowała - mówiła w rozmowie z "Super Expressem" matka Justyny P. - Razem z Adamem (konkubentem - red.) mieszkali na stancji w Gołdapi. Często się kłócili. Nie wiem co się tam stało, może woda w kąpieli była za gorąca - zastanawia się kobieta.
W sprawie Justyny P. i jej konkubenta Adama B. właśnie zapadł wyrok. Zajmował się nią sąd w Suwałkach, który uznał, że matka Julki nie zrobiła tego specjalnie i skazał ją na 4 lata więzienia. Justyna P. i Adam B. nie przyznali się do winy. Matka dostała zarzut polania Julki gorącą wodą. Jej partner odpowiadał za znęcanie się nad dzieckiem i nieudzielenie pomocy. Adama B. sąd skazał na 2 lata i 1 miesiąc pozbawienia wolności. Mężczyzna miał też odrębną sprawę za niepłacenie alimentów.
Julcia poparzona wrzątkiem, płakała przez kilka dni. Zobacz zdjęcia