Dworzec Cesarza Wilhelma II Hohenzollerna

i

Autor: Shutterstock; Google Earth/screen

To prawdziwa perełka!

Kameralny hotel na Mazurach zachwyca turystów. Przed laty obiekt był miejscem schadzek cesarza

2024-11-12 12:50

Na terenie całej Polski znajdziemy mnóstwo obiektów, które, choć mają bogatą historię i zachwycają wielu, nadal skrywają się w cieniu innych, popularniejszych miejscówek. Idealnym tego przykładem może być zabytkowy dworzec na Mazurach, będący "spadkiem" po niemieckim cesarzu. Przed laty było to miejsce imprez śmietanki towarzyskiej.

Spis treści

  1. Perełka Mazur pozostaje niedoceniona przez turystów. Ma 139 lat!
  2. Przed laty bawiła się tu sama śmietanka towarzyska
  3. Zabytkowy dworzec omal nie popadł w ruinę. Uratowali go prywatni właściciele

Perełka Mazur pozostaje niedoceniona przez turystów. Ma 139 lat!

Mazury to jeden z piękniejszych regionów w naszym kraju, nie da się tego ukryć. Ilość jezior i terenów zielonych na tym obszarze zachwyca oraz sprawia, że coraz więcej osób z chęcią odwiedza tę lokalizację. Najczęściej turyści wybywają do dobrze znanych miejscowości, rezygnując - zazwyczaj nieświadomie - z eksplorowania punktów wyjątkowych i niespotykanych. 

Miejscem nadal niedocenianym jest m.in. 139-letni Dworzec Cesarza Wilhelma II Hohenzollerna. Ostatni król Prus w 1885 roku zażyczył sobie wzniesienie budynku w Prakwicach, bowiem doceniał tamtejszą okolicę ze względu na polowanie - obszar był wówczas niezamieszkały, a dzikiej zwierzyny nie brakowało. Mówi się również, że polowanie nie było jedynym powodem. Według wielu źródeł historycznych, Wilhelm II Hohenzollern chciał zamieszkać w okolicy ze względu na swojego kochanka.

Przed laty bawiła się tu sama śmietanka towarzyska

Dworzec Cesarza Wilhelma II Hohenzollerna ma dość ciekawą historię, o której mało kto wie. Legendy głoszą, iż w przeszłości w pawilonie cesarskim miały odbywać się huczne bale, na których spotkać można było prawdziwą śmietankę towarzyską tamtego okresu. Dodatkowo budynek pełnił także funkcję dworca, bowiem w roku 1893 w okolicy powstała linia kolejowa na trasie Malbork-Myślice-Małdyty.

W 1921 roku obiekt przeniesiono jednak do miejscowości Budwit, a właściwie do Gumnisk Małych. Po zakończeniu II wojny światowej mieszkały tam rodziny kolejarskie, a sam dworzec działał do 1999 roku. Przez kolejne lata obiekt niszczał, lecz na szczęście w 2013 roku zainteresowali się nim prywatni właściciele, którzy zakupili budynek i dali mu nowe życie. 

Zabytkowy dworzec omal nie popadł w ruinę. Uratowali go prywatni właściciele

W 2013 roku Koleje Państwowe odsprzedały obiekt i z czasem jego nowi właściciele stworzyli z niego kameralny hotel z wyjątkowym klimatem i historią. Według informacji dostępnych na stronie obiektu udało się zachować aż 90 proc. oryginalnej elewacji! Niewielkich rozmiarów hotel znajduje się blisko lasu, z dala od zgiełku, więc odnajdą się tam osoby, pragnące odpoczynku w ciszy i spokoju. 

Dworzec Cesarza Wilhelma jest zabytkiem architektury staronordyckiej i stanowi harmonijne połączenie dawnych dziejów ze współczesnością. Jego drzwi otwarte są dla wszystkich Gości, którzy mają ochotę wypocząć w pawilonie wzniesionym na cześć ostatniego cesarza z dynastii Hohenzolernów. Odrestaurowany z atencją dla historii pawilon zachował w 90% oryginalną elewację i fragmenty starej dachówki - czytamy na stronie obiektu, dworzecwilhelma.pl.

#MuratorPlus: Orle gniazdo w Beskidach otwarte. Hotel Mercure Szczyrk Resort
Sonda
Co myślisz o hotelach przeznaczonych tylko dla dorosłych?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki