Szokujące zachowanie kierowcy. Policjanci najpierw pomogli, a potem ukarali
Niecodzienne zdarzenie przy ul. Grunwaldzkiej w Ostródzie. W niedzielę (2 lutego) około godz. 16 uwagę policjantów zwrócił kierowca, pchający swoje auto na środku drogi. Dzielny kierowca, któremu zabrakło paliwa, podjął bohaterską decyzję - będzie pchał samochód do najbliższej stacji. Na jego nieszczęście patrol drogówki przyglądał się nieporadnym poczynaniom kierowcy. Na początku mundurowi okazali dobre serce i postanowili pomóc. Pomogli pchać maszynę, a przy okazji zajrzeli, co tam słychać w dokumentach. I wtedy zaczęły się problemy 38-latka.
Samochód nie miał przeglądu technicznego. Na tym nie koniec. Kierowca nie miał prawa jazdy. Wygląda na to, że 38-latek nie przejął się takimi błahostkami, jak legalne uprawnienia do prowadzenia pojazdu. Przecież to tylko kawałek plastiku, który w żaden sposób nie wpływa na umiejętność prowadzenia samochodu. Po co komu papier, skoro ma się wiarę w siebie i GPS? Przegląd to chyba tylko fanaberia wymyślona przez ludzi, którzy nie rozumieją, że samochód sam się naprawi, jeśli tylko wystarczająco mocno w to uwierzysz.
Zamiast zapłacić rachunek za paliwo, teraz kierowca z Ostródy będzie musiał zapłacić grzywnę. I to sporą! Może to być nawet 30 tysięcy złotych grzywny. Drogo wyszła 38-latkowi jazda "na oparach".