Jak tłumaczą policjanci, w obecnej sytuacji epidemiologicznej każde zgromadzenie to przede wszystkim większe ryzyko rozprzestrzenienia wirusa i zwiększenia liczby zakażeń. Ponadto zgodnie z obowiązującymi przepisami, organizacja dużych zgromadzeń to łamanie prawa.
"Czerwona strefa" w Olsztynie. Pospały się mandaty za strajk kobiet
Od soboty (24 października) cała Polska została objęta zasadami „strefy czerwonej”. Dotyczy to m.in. określonej działalności gospodarczej, czy kulturalnej, a także zachowania w przestrzeni publicznej i organizowania zgromadzeń. Zgodnie z obowiązującymi przepisami dopuszczalna jest jedynie możliwość organizowania zgromadzeń publicznych do 5 osób. Ponadto odległość między zgromadzeniami nie może być mniejsza niż 100 m. Uczestnicy powinni utrzymywać dystans 1,5 m od siebie oraz zakrywać usta i nos. W Olsztynie "czerwona strefa" jest już od 17 października, na mocy decyzji Ministerstwa Zdrowia.
Polecany artykuł:
Strajk kobiet w największych miastach Warmii i Mazur
W piątkowe popołudnie i wieczór w całym kraju doszło do licznych protestów kobiet. Zgromadzenia odbyły się również w kilku miejscach na Warmii i Mazurach, m.in. w Olsztynie, Elblągu i Ostródzie.
W Olsztynie wobec 22 osób sporządzone zostały wnioski o ukaranie do sądu, m.in. wobec 35-latka, który był uczestnikiem nielegalnego zgromadzenia, a ponadto zlekceważył obowiązek zakrywania ust i nosa w przestrzeni publicznej. Był agresywny wobec policjantów i nie chciał im podać swoich danych. Funkcjonariusze w celu zapewnienia bezpieczeństwa jemu i innym postronnym osobom, zaprowadzili 35-latka do radiowozu.
Po tym jak został wylegitymowany, policjanci go zwolnili, a z interwencji sporządzili dokumentację, która ostatecznie trafi do sądu. Policjanci prowadzą również czynności mające ustalić osoby, które naruszyły przepisy kodeksu wykroczeń dotyczące organizacji nielegalnego zgromadzenia.
Olbrzymie kary za strajki kobiet?
Organizatorom i uczestnikom zgromadzeń sąd może orzec karę grzywny w wysokości do 5000 złotych. Podobnie jak w przypadku organizacji nielegalnego zgromadzenia. Ignorowanie nakazu zakrywania nosa i ust w przestrzeni publicznej jest zagrożone mandatem karnym do 500 złotych lub. Sprawa może również zostać skierowana do rozpatrzenia przez sąd.
W sytuacjach, gdy rażąco zostaną naruszone przepisy dotyczące reżimu sanitarnego, policjanci poinformują o takim fakcie Wojewódzką Stację Sanitarno-Epidemiologiczną, która ma możliwość nałożenia kary w drodze decyzji administracyjnej do 30 tysięcy złotych.